UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Stare jak nowe...

Zastanawiam się czy tylko ja miałam dzisiaj taki... ciżęki dzień?

Pogoda za oknem była naprawdę przyjemna, zachęcająca do spacerowania. Westchnęłam cięzko na własne stwierdzenie i doszłam do wniosku, że jednak nie chce mi się wyściubiać nosa na ten ziąb...
Zatęskniłam przez chwilę za maszyną, w głowie zrodziło się kilka fajnych pomysłów i nagle opadłam z sił, znowu w głowie pojawiło się to miażdzące moją kreatywność dziwno-słowie NIECHCEMISIE!

Dzieci radośnie biegały do okoła stołu, zdenerwowana, że zrobią sobie krzywdę krzyknęłam by przestały na co mój starszy syn podpierając się pod boki, oskarżycielskim tonem stwierdził:
- a co ty mamo taka zła jak mucha w soli?
- synu mówi się zła jak osa a nie mucha, w dodatku nie w soli – przewróciłam demonstracyjnie oczami -  jest się powolnym jak mucha w smole – sprostowałam
- dobra, dobra pani mądralo, już sobie idziemy

Usiadłam podpierajac rękoma brodę i stwierdziłam dobitnie, że dłużej nie zniosę tego stanu rzeczy.
Mąż podsunął mi pod nos kawe.
- trzymaj to postawi nas na nogi

Tutaj dramatycznie muszę dodać, że wspomniana mała czarna nie dała rady, mąż zasnął przy filmie, pozostawiając mnie samej sobie...
Moim szczęściem skaczący na półkę Pan Kot strącił kilka książek, między którymi znalazłam tą przy której postanowiłam się zatrzymać na dłuzej a o której zupełnie zapomniałam. 

Jej tytuł to „Stare jak nowe. Inspirujące pomysły na przytulny dom” autorstwa Joanny Tołłoczko.
Nie czekałam długo i zagłębiłam się w lakturze.
Dla osoby takiej jak ja, która kocha „starocie” albo przerabianie czegoś co podobno jest już tylko na śmieci, osoby, która ciągle szuka inspiracji ta książka okazała się prawdziwym trafem w dziesiątke! Wszystkie sposoby „odnawiania”  opisane są w sposób prosty z uwzględnieniem produktów potrzebnych nam do renowacji. Fotografie zaś zachęcają do działania.
Znalazłam tam kilka naprawdę cennych rad, które mam zamiar wykorzytsać w najbliższej przyszłości!

Polecam każdej początkującej pasjonacce decoupag-u, ksiązka warta zakupu, tym bardziej, że jej cena jest stosunkowo niewielka.
 

12 komentarzy:

  1. fajna książka chętnie bym taką zdobyła :)))

    pozdrawiam i życzę poprawy nastroju na następny cały tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :) no chciałabym wreszcie zabrać sie za szycie bo brakuje mi tego ogromnie ale jedoczesnie nie mam "checi" :/

      Usuń
  2. ja już tak od dwóch dni mam:) od chwili kiedy wzięłam na ręce córcie przyjaciółki, półroczne maleństwo kontra mój ośmiolatek, co marzy już o koleżance z klasy:( nie chce żeby oni tak szybko rośli!! trudne takie weekendy:) książka super!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo, świetna ksiązka! lubie takie przerabianki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też :) dlatego z przyjemnością czytałam i oglądałam ta książkę - polecam!

      Usuń
  4. super sprawa taka ksiazkę posiadac w domku:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Szafka teatrzyk urocza, może coś pokombinuję u dzieci ;) Coś ostatnio chodzę i szukam co by tu poprzerabiać ;)
    Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę muszę upolować sobie ale Twój blog też jest interesującą lekturą. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!