Dzieci wyczekują obiecanego
spaceru a my upragnionego wypoczynku. Dlaczego nie połączyć tych dwóch nie
zawsze współgrających ze sobą czynności?
Generalnie nie lubię nudy, staram się więc zapewnić dzieciakom czas tak, by jak się to ładnie mówi nie miały czasu na dokuczanie. Przez chwilę zamyśliłam się, wspominając,
co takiego o tej porze roku robiliśmy z rodzicami czy dziadkami. Lawina
wspomnień wywołała mój uśmiech i ciepło na sercu.
Dłużej się nie zastanawiałam.
- A może jutro zrobimy piknik? -
Podsunęłam pomysł mężowi wraz z wieczorną kolacją.- podstępna żono – usłyszałam – wiesz jak mnie przekonać ale może zdradzisz coś więcej?
Po krótce przedstawiłam moją
propozycję małżonkowi. Nie minęła chwila a byliśmy zgodni, że dnia
następnego zabieramy dzieciaki na piknik.
Generalnie przygotowania do
tego przedsięwzięcia nie wymagają ogromnego zaangażowania a jedynie dobrej
organizacji.Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę, miejsce, w jakim chcemy nasz piknik zrobić.
Wraz z mężem wybraliśmy skraj lasu z pięknymi łąkami poza miastem. Dokładniej mówiąc, weszliśmy na Google map i korzystając z funkcji „satelity” znaleźliśmy ustronne miejsce z możliwością dojazdu autem, aczkolwiek z dala od ulicy, tłumów ludzi i rozlewisk.
Tym sposobem wiedzieliśmy, że nie musimy się denerwować zwracając uwagę czy aby dziecko nie znajduje się za blisko wody albo ulicy, to też ważny aspekt wspólnej rodzinnej wyprawy. Uśmiechnięci, zrelaksowani i zadowoleni rodzice, to dobra zabawa i radość dziecka!
Druga ze spraw organizacyjnych,
to godzina wyjazdu i powrotu.
Moja propozycja opiewa na
godziny między 10: 00 rano a 13: 00 po południu. W tym przedziale godzinowym, organizujemy czas na posiłek, zabawę i odpoczynek.
O czym dokładnie warto pamiętać
wybierając się na piknik, wymienię poniżej!
-
Przede wszystkim duży i dość gruby koc, powinien
być na tyle miękki, aby nam i dzieciom wygodnie się siedziało.
-
Kosz pełen pyszności, a w nim gotowe kanapki lub
produkty przygotowane do ich zrobienia na miejscu (np. pasztet, pomidor, jajka
ugotowane na twardo), jakieś słodkości (my zabraliśmy ciasteczka owsiane,
biszkopty i chrupki kukurydziane) oraz owoce, które świetnie „nawilżą” nasz
organizm w upały.
-
Jeżeli
posiadamy, proponuję wziąć ze sobą lodówkę turystyczną z pewnością wiele
ułatwi. Napoje, najlepiej by była to woda. Przy
dzieciach jednak, dobrze jest mieć dodatkowo coś słodkiego do picia. My
pokusiliśmy się o sok jabłkowy oraz ciepłe kakao.
-
Kolejną ważną rzeczą, jest zabranie ze sobą
filtrów UV, trzeba pamiętajmy by chronić naszą skórę!
-
Nie mniej ważną sprawą jest nakrycie głowy
-
Jeżeli jedziemy z dziećmi ( a jedziemy J ) trzeba pamiętać, aby
wziąć na zmianę ciuszki w razie tzw. „awarii”
-
Przypominam również o rolce ręczników
papierowych i chusteczkach nawilżonych, pomogą nam szybko usunąć brud z rączek
naszych pociech.
-
Przydadzą się także plastikowe kubeczki, sztućce
oraz talerzyki.
-
Zadbajmy również o zabawę dla maluchów. Naszym
dzieciom, wzięliśmy dużą piłeczkę oraz puzzle
- Na koniec naszego piknikowania bardzo istotny aspekt, mianowicie środowisko! Wszystkie śmieci wrzucamy do wcześniej przygotowanego na to woreczka i wyrzucamy do kosza, jeżeli nie ma go w pobliżu zabieramy ze sobą i wyrzucamy do kosza na śmieci w domu!
- Piknik z rodziną to wspaniały sposób na spędzenie wspólnych chwil. Poza tym prócz ogromu plusów wychowawczych, jakie można wyciągnąć z takiego wypadu na łono natury, jest to także jeden z tańszych sposobów spędzenia wspólnego czasu.
Dla dziecka obcowanie z naturą jest niezwykłym doświadczeniem. Doświadczeniem, które w dzisiejszej dobie wielkiego konsumpcjonizmu powinno się propagować.
Poza tym, to wspaniałe uczucie, kiedy ty, jako rodzic, możesz przedstawiać świat swojemu dziecku i robić to w mądry sposób!
Pozdrawiam i zachęcam do
piknikowania!
Artykuł ten można znaleźć także w magazynie URWISKOWO!!!
Bardzo się cieszę,że napomknęłaś o tematyce sprzątania po sobie śmieci. Bardzo często spędzamy czas na świeżym powietrzu i nie mniej często musimy zmieniać miejsce pobytu właśnie ze względu na śmieci.Już nawet nie dziwi mnie,co ludzie potrafią zostawić w lesie..Im lepsze miejsce na dojazd,tym większe "niespodzianki".
OdpowiedzUsuńKończyłam szkołę średnią o kierunku "ochrona środowiska" :D poza tym skoro mieszkam na tej Planecie traktuję ją jak swój dom a we własnym domu się nie śmieci- dba się o niego :) Pozdrawiam!
UsuńUwielbiam pikniki!
OdpowiedzUsuńMoj malec jeszcze nie rozumie jeszcze calej koncepcji rozkladania koca na trawie, ale juz od kilku tygodni, gdy pogoda pozwala, zabieram koc i ide z nim posiedziec do parku. Rewelacja!
Mój starszy syn ma niespełna 5 lat ale młodszy ma dokładnie 22 miesiące i też za dużo nie rozumie z całego tego rytuału aczkolwiek, uczestniczył we wszystkim chętnie i co najważniejsze z wielkim uśmiechem!
UsuńŚwietna forma spędzania wspólnego rodzinnego czasu!
OdpowiedzUsuń