Będzie trochę nietypowo, bo ani o dzieciach, ani szyciu, nawet nie o masie solnej. Dzisiaj będzie o tym jak można pobawić się papierem.
Generalnie, od jakiegoś już czasu, chcę pokazać, że aby coś stworzyć wcale nie trzeba posiadać profesjonalnego wyposażenia plastycznego czy technicznego a wystarczy kilka dostępnych, zapewne w każdym domu rzeczy.
Z miłą chęcią podzielę się więc, moim sposobem na zrobienie
tabliczki powitalnej do mieszkania/domu. Mam nadzieję, że tutorial
okaże się przydatny!
Zapraszam.Potrzebne będą:
- Nożyczki,
- Klej,
- Biała, czarna i brązowa farba,
- Gruby pędzelek do nakładania farby białej,
- Cienki do nakładania farby czarnej i brązowej,
- Kawałek (mały) gąbki
- Tekturka,
- Wydruk napisu,
- zapalniczka
- Dziurkacz,
- Wstążeczka lub sznurek,
Tekturkę malujemy kilkakrotnie na biało, aż uzyskamy
jednolity kolor, odstawiamy do wyschnięcia.
Po wyschnięciu ponownie przeciągamy po tekturce biała farbę
i przyciskając delikatnie gąbeczką mamy na celu uzyskanie dość niejednolitej, chropowatej powierzchni,
zbliżonej do tej na ścianie.
Boki naszej tabliczki oraz ranty malujemy delikatnie czarną
farbą, co jakiś czas delikatnie „wjeżdżając” na „frontową” stronę. Wydrukowany napis odpowiednio przycinamy i opalamy zapalniczką. Przyklejamy na tekturkę.
Używając bardzo ostrożnie cienkiego pędzelka z czarną farba
delikatnie nakrapiamy kilka miejsc na naszej tabliczce i przy użyciu gąbeczki
rozcieramy lub przyciskamy kilkakrotnie w jednym miejscu. Podobnie robimy z
farbką brązową, przy czym w dużo mniejszym natężeniu. Jeżeli farba „najedzie”
nam na napis proszę się nie martwić, uzyskacie lepszy efekt :)
Gotową tabliczkę naklejamy na blok techniczny lub tak jak ja, na brystol i wycinamy tak by po każdej ze stron zostało trochę miejsca, można tak
pozostawić, nakleić koronkę, namalować coś jeżeli ma się do tego talent :) i cierpliwość lub lekko opalić przy użyciu zapalniczki.
P.S
Dostałam burę od męża, że niby dlaczego po angielsku ten
napis? Bo czy my rodzimego języka nie mamy? :D
No… miał rację ten mój ślubny a przyznam szczerze, że nawet nie zwróciłam na to uwagi, co chyba jest ogromnym błędem.
Naprawdę cuda wychodzą Ci z papieru:). Przydałaby mi się taka tabliczka, tutek - super, teraz trochę czasu by mi się przydało:),
OdpowiedzUsuńpozdrowionka!
Napewno się wszystko uda :D Mnie zrobienie tej tabliczki łacznie z suszeniem na łazienowym grzejniku zajęło ok 45 min :D Czyli nie tak dużo czasu
UsuńTo teraz trzeba zrobić i po polsku ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
oczywiście :D
Usuńsuper wyszła!
OdpowiedzUsuńPo angielsku też brzmi dobrze. Ślicznie wyszło, bardzo klimatycznie
OdpowiedzUsuń