Jakiś niepokój wdarł się nam w serca, niby nie strach a niewiadoma wielka, coś nakazało zachować czujność ale moje dziecko, ciekawe tego co zburzyło nasz spokój, głośno zawołało:
- hej, ty wychodź jeśtem dzielny ojownik, pokonam cię - grzmiał z uniesioną w górze ręką.
Nastała chwila ciszy ale wtedy też w pokoju zaczęło wirować tysiąc gwiazdek, opadały i unosiły się niczym tańczące na wietrze śnieżynki. Ze zdumienia nad tym niezwykłym zjawiskiem, wyrwało mnie głośne :
- Oooo! - mojego syna
Zza blatu biurka dostrzegliśmy małe, trochę jak gdyby strachliwe oczka, które przyglądały się nam w obawie.
- Nie, nie pać - zawołał syn - jestem miły, ziobać - przekonywał "oczka", wyciągając przyjaźnie dłonie.
Wtem stworek wychylił się bardziej a nam ukazało się...
- mamo, ziobać on ma ci oka! - krzyknął maluch.
Faktycznie, ten niebieski stworek miał aż trzy oczka, które wędrowały za każdym naszym ruchem.
Oboje podeszliśmy do biurka, zapewniając cały czas o naszych przyjaznych zamiarach a mały stworek ciągle tylko cichutko mówił "bipp, bi - ip"
- boisz się - zapytał Wiktorek - jestem Titol a to mama moja, wieś - przedstawił nas mój mały, dzielny odkrywca
- Jestem... - nieśmiało powiedział stworek - jestem Oooo !
Wiktorek zaśmiał się głośno i zapytał :
- maś na imię Oooo? To śmieszne bardzo - stwierdził wzruszając ramionami
- Tak dałeś mi na imię Titolku, będziesz się ze mną bawił
- Tak - odrzekł radośnie Wiktorek a Oooo juz bez strachu wyłonił się zza biurka by się przywitać
Po chwili ani mama, ani czytana wcześniej bajka nie była potrzebna, Oooo wraz z Wiktorkiem świetnie się bawili.
Maluch pokazał naszemu przybyszowi zabawki, pokój i wyjaśnił, że nie potrzebuje trzeciego oka, bo ma swoje własne "duzie, duzie" a Oooo cieszył się, że mimo iż tak bardzo się różnią oboje się zaprzyjaźnili.
Koniec!
P.S
Ooo to tak naprawdę pacynka przygotowana z myślą o moim bracie, który dzisiaj ma urodziny a który interesuje się odległymi gwiazdami i planetami - słowem - Kosmosem. Pomyślałam, że skoro kosmos to i kosmici ;) co sądzicie, czy taki śmieszny dodatek do prezentu spodoba się dwudziestoparolatkowi ;)
Poza tym, jak moi chłopcy będą u wuja, pacynka może się przydać ;) hihi
Wiesz co my na myśl przychodzi? "A cóż to za postać przemyka po ulicach? Tu spojrzy, tam zajrzy i wszystkim się zachwyca".
OdpowiedzUsuńhihi super napisane, musiałabyś zobaczyć mojego małżonka w roli Oooo przyznam że całkiem nieźle sobie poradził ;)
UsuńAleż się uśmiałam:)Cudna opowieść.Mi osobiście najbardziej podobają się cudne ząbki stworka!!!
OdpowiedzUsuń:) dość zabawny ten mój stworek, żałuje że nie zrobiłam mu "odnóży"
UsuńBardzo podoba mi się Twój "Oooo" ;) brat na pewno się ucieszy! Zapraszam również do siebie, będzie mi bardzo miło,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
dziękuję za zaproszenie ;)
UsuńŚwietna zabawa- gratuluję!
OdpowiedzUsuń:) dzięki
UsuńŚwietna opowieść, prezent na pewno się spodoba :) zawsze można spróbować poderwać jakąś dziewczynę na stworka :))))
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będzie nikogo podrywał tym bardziej że ma swoją ukochaną niezmienną :D co najwyżej Oooo może się spodobać i Marcie hihi
UsuńŚwietna opowieść a Ooo jeszcze lepszy! :D
OdpowiedzUsuń;) Iza a ja serdecznie Ci gratuluje :*:*:* wszystkiego dobrego
Usuńale się ubawiłam ...stworek super...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetna historia:) Oooo ma świetne ząbki i oczka i taki przybysz nie może się komuś niespodobać:)
OdpowiedzUsuń