Już kiedyś pisałam wam, ze tworząc anielice zawsze ostatecznie wyglądają one inaczej niż sobie założyłam, szczególnie te które szyję na zamówienie z określonymi wytycznymi - one nigdy się "nie słuchają!
Dlatego bardzo lubię tworzyć moje aniołki na tzw "wolną rękę" wtedy mam 100% pewności, że mój anioł sam będzie wiedział jak chce wyglądać i pokieruje tak moje dłonie by wyjść jak najlepiej i spodobać się nowemu właścicielowi.
Wczoraj uszyłam dwie anielice, nie umiem się na nie napatrzeć, dlatego, wyobrażam sobie kto będzie ich nowym właścicielem, kto je pokocha za to jakie są i kogo one same pokochają na tyle by stać się towarzyszem codzienności.
Zawsze szyjąc anielice wkładam w nie część siebie i szepcze im do niewidzialnych uszek by niosły szczęście, ukojenie w trudnych chwilach i wiele radości bo to będzie ich nowa rodzina a o rodzinę należy dbać!
Mam nadzieję, że choć trochę spełniają moje pragnienia...
Obie anielinki są "do wzięcia" chociaż w domyśle szyte na kiermasz osoby zainteresowane proszę o info na wiolusia@autograf.pl lub priv na Fb
UWAGA!
Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.
Przepiękne są :) ta w miętowej sukience jest przeurocza :) z pewnością nowi właściciele będą zadowoleni
OdpowiedzUsuńObydwie anielice są cudnie;) A ruda po prosty przefajna;)
OdpowiedzUsuńPiękne są!!!Ale moje są ładniejsze.Sorry:)))Ja mam prawdziwe cuda:)))To ja...Twoja fanka:)))
OdpowiedzUsuńśliczne:) jak zawsze zachwycają:) a mietowa to już w ogóle łapie za serce:)
OdpowiedzUsuńprzed chwila zachwycałam się Aniołkami na fp:) ta sukienka czarno kremowa świetna, przysłaby się mnie taka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Prześliczne!
OdpowiedzUsuńObie cudowne, ale moja faworytka jest ta w mietowej sukienusi. ma piekna fryzure. jestem zauroczona. pozdrawiam i teraz ja wracam do szycia, dzis czeka na mnie do uszycia królik na zamówienie. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie poprowadziły Twoje ręce! Anielice wyglądają wspaniale.
OdpowiedzUsuńCudne :) Najlepiej się tworzy bez żadnych odgórnych wymagań :) Bo pomysł rodzi się sam w naszej głowie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w mój quillingowy świat
handmadebyevi.blogspot.com
Też lubię działać na wolną rękę :) ta pierwsza ma piękną fryzurkę i jest taka delikatna.
OdpowiedzUsuńśliczne ! a ruda eh :)
OdpowiedzUsuńPierwsza Anielica jest niezwykle romantyczna, fryzura sukienka ... cudo
OdpowiedzUsuńŚliczne, super sukienki mają :)))
OdpowiedzUsuń