UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Ostrzegam was!

Kochani zacytuję tylko to co napisałam na swoim profilu na fb 


"Muszę, no po prostu muszę to napisać w odzewie na to, co ma miejsce w ostatnim czasie...

Swojego czasu zalewana byłam wiadomościami w sprawie pomocy ciężko chorym dzieciom, wiele razy brałam udział i pomagałam ale po ostatniej akacji dałam sobie spokój, to co miało miejsce nauczyło mnie tylko, że zawsze znajdzie się ktoś nieuczciwy!
Znam kilka osób którym moja pomoc może się bardziej przydać i pomogę im sama bez nagabywania czy prób przymuszania mnie do tego!
Druga kwestia!
Powinnam też zacząć, swojego czasu ale nie tu trzeba napisać cały czas... bo przynajmniej raz na trzy lub cztery dni pisze do mnie jakaś "super blogerka - mamusia" co pozjadała wszystkie rozumy i proponuje mi "wspaniałą" współpracę!
Od razu przepraszam blogerki parentingowe, nie generalizuje dziewczyny, opisuję tu skrajne przypadki z waszej kategorii blogowej.
Ale do rzeczy... chodzi o to, że ja mam zasponsorować nagrodę, ona zorganizuje konkurs - na początku czytałam i odpisywałam zawsze były to odpowiedzi negatywne! Jak będę chciała zorganizować konkurs to zrobię to sama bez niczyjej pomocy i wątpliwej promocji.
Nie wierzę w takie układy, jak ktoś chce brać udział w takich zabawach jego sprawa, ja nie chce i nie biorę!

Nie byłoby sprawy gdyby nie dzisiejszy mail.
Dziewczyna - oczywiście mama - blogerka napisała, że z chęcią nawiązałaby ze mną współpracę na zasadzie obopólnej korzyści.
Współpraca polegałaby na tym, że ja wysłałabym jej jakiś z moich produktów ( cyt. z maila " najchętniej przetestowałabym poduszkę sówkę bo mam córcię i poduszkę Kapitana dla synka") po takim "teście" owa blogerka zamieściłaby recenzję na swoim blogu, dzięki czemu mogłabym zyskać nowych czytelników i tzw "lubisi"
Z ciekawości zerknęłam na tego wysławionego bloga i ...
Autorka maila prowadzi bloga od miesiąca - wpis średnio raz na tydzień jak więc możecie się domyśleć ma aż 4 wpisy na blogu, do tego w obserwujących powalająca liczba 5 osób, wtedy też jej "obopólna korzyść z naszej współpracy" zaczęła mi się klarować dość jasno
Nim zdążyłam cokolwiek napisać dostałam drugiego maila...
"w razie negatywnej odpowiedzi mogę też wziąć pod lupę zdjęcia i na ich podstawie wydać opinie, nie koniecznie pozytywną"
...
...
...
...
Najzabawniejsze w tym jest to, że jako blogerka, która jednego z blogów kulinarnych prowadziłam prawie 3 lata a obecnego ok 2 lat ani razu nie przyszło mi do głowy by wysmarować do którejkolwiek ze "starszych" blogerek takiego maila!
Przyznaję trzeba mieć tupet, albo... zajebiście k***wski tupet!

Za wulgaryzmy przepraszam - poniosło mnie"

58 komentarzy:

  1. to jest już jakaś plaga, ja od niedawna pokazuję swoje rzeczy na FB i co chwila dostaję takie maile i podobnie jak Ty kiedyś odpisywałam teraz po prostu brak mi czasu i sił na to. propozycja testowania produktów mnie kiedyś rozbawiała bo akurat testowanie moich produktów jest mało realne i raczej jest czystym wyciąganiem rzeczy od innych, sama potrafię się promować i tacy oszuści wcale mnie nie interesują..... szkoda że takich oszołomów nie brakuje i co chwilę takiego maila się dostaje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że moje i jak widzę także działania innych blogerek ostudzą zapał takich osób

      Usuń
  2. Po raz kolejny jestem w ciężkim szoku! Nawet nie wiem co napisać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w szoku...
    Dziękuję, że opisałaś tą dziwną sytuację...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm takich sytuacji moze byc wiecej jak konkretnie blogowisko nie powie stop

      Usuń
  4. Naciągacza i nieuczciwi ludzie wszędzie sie zdarzają. Oststni opisany przypadek wprawił mnie w osłupienie, żeby być tak bezczelnym trzeba mieć faktycznie duzy tupet.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierz mi, takich tupeciar w mojej "blogowej karierze" trochę się napatoczyło ale ta ostatnio i jeszcze taka jedna o której tez pisałam przebiły wszystkie inne

      Usuń
  5. No to jakaś paranoja...niby propozycja współpracy, ale MUSISZ się zgodzić, bo jak nie to zaspamuje Cię negatywnymi opiniami..nie ma to jak propozycja nie do odrzucenia :-/ normalnie brak słów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście ja, jak i nikt inny nic nie musi, Pani się może pocałować... w koniuszek paluszka ze swoim "nie koniecznie pozytywną opinią " :D

      Usuń
  6. Coraz więcej takich przypadków! Właśnie dostałam ostrzeżenie na FB, że jest plaga naciągaczy na tzw. "okrągłego fana", czyli teksty typu "500 fanka wita i o prezent pyta"... Okazuje się, że tacy ludzie "lajkują" stronę fikcyjnie stworzonymi kontami, a później dopominają się o nagrodę!!! To nieprawdopodobne... Ręce opadają!
    A ta "groźba", że niby weźmie pod lupę Twoje zdjęcia! To już jest szczyt chamstwa i faktycznie k... tupet!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja na szczęście nie mam tak wielkiego talentu by otrzymywać tego typu propozycję :) i choc mogłoby to częściowo połechtać mnie mile to chyba wole święty spokój, kilka miłych znajomych z blogów kobitek i ewentualne szczere obupulne wymianki z nimi :)

    a tak od siebie dodam że ostatnimi czasy śmieszą mnie (moze to i nie ładnie z mojej strony) Candy w których do wygrania jest .... reklama na blogu organizatorki i nie raz jej koleżanki - oczywiście w celu wzięcia udziału nalezy dodac je do obserwowanych :) niejednokrotnie są to podobne przypadki do opisanego przez Ciebie - prawie zero wpisów, zero obserwatorów i świeżo funkcjonujący blog...no cóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana myślę że gdybyś dostała już pierwszego to włos by ci się zjeżył, chodzi o fakt tego że ktoś nie szanuje twojej pracy, czasu jaki wkładasz w rzeczy które tworzysz.
      Co do tego co napisałaś o Candy przyznam nie słyszałam ale fakt jest to zabawna forma promocji :D ja często wrzucam linki do blogów i czy to tych które odwiedzam czy tych ktore czymś mnie urzekły i robie to za free hahaha może powinnam to zmienic ;)

      Usuń
  8. Masakra. Nie rozumiem takich roszczeniowych ludzi :/
    No i jak im nie wstyd oszukiwać, wymuszać i grozić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roszczenia, roszczeniami ale ta groźba na końcu?

      Usuń
  9. Przyznam, że ja sama piszę do różnych sklepów internetowych w sprawie współpracy. W zamian za produkty oferuję zdjęcia z recenzją i link do strony. Nie jest to wiele, to prawda. Tylko z mojej strony wygląda to tak, że na kupienie wielu rzeczy nie pozwala mi kwestia finansowa. Samej też zdarza mi się pisać i oferować pomoc z zorganizowaniu konkursu, na który to ja daje ręcznie robioną biżuterię ( dodam bo to istotne, przeze mnie robioną - nie otrzymana!!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syll jest wiele blogerek które robią podobnie do ciebie ale ja raczej mam na myśli te skrajne... tupeciary którym brakuje pomysłu na rozwinięcie bloga.
      Ja systematycznie swój buduję od 2 lat i robię to sama bez żebraczej działalności

      Usuń
  10. Znam to doskonale.Też dostałam kilkakrotnie zaproszenie do współpracy ,na zasadzie podarowania produktu.
    To faktycznie jakaś plaga ostatnio,ludzie sobie znaleźli "fajny "sposób na darmowe fanty.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak, myślą że założą bloga i już są super bo przecież pisać każdy może...

      Usuń
  11. A miałam taką sytuację:
    Napisała do mnie dziewczyna na FB że w zamian za którąś z moich czap ona wykona dla mnie zlecenie, chodziło o grafikę komputerową. Powiedziałam że w sumie potrzebuję logo do mojego bloga / strony. Zgodziłyśmy się i zrobiła to co była by wstanie z palcem w nosie zrobić moja 10 letnia córka. Jak powiedziałam że nie czegoś takiego oczekuję to zaczęły sie żale, groźby itd. Jakiś czas później napisała do mnie jakaś dziewczyna że tamta podaje mnie jako zadowoloną z jej usług itd...
    Też miała tupet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sytuacje się zdarxzają ja miałam w okolicach grudnia maila od dziewczyny z informacją że moje życie ktore po części prezentuje na blogu to kłamstwo ale żebym jej przesłała lalae -ma troje dzieci - to zmieni o mnie zdanie :O

      Usuń
  12. łał,że tak powiem-czego to ludzie nie wymyślą."Testowanie produktu"-na to bum nie wpadła,ale może jakoś mało tak kreatywna jestem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D:D kto tam wie, hihi wszystko przed tobą Kasiu ;)

      Usuń
  13. Bardzo dobrze, że piszesz o tym na blogu. Takie cwaniactwo powinno być na każdym kroku napiętnowane. Do mnie zresztą też kiedyś jedna "mamusia" odezwała się na FB, że chętnie przetestowała by moją lalkę. Śmiech na sali!
    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia mnie zastanawia jedno, ty(my) wykonujemy takie lale starannie, z dbałością o detale, szczegóły moje aniołki absolutnie nie sa do zabawy są dekoracją i co taka mamusia wrzuciłaby moją anielice w rączki dziecka?
      Katastrofa murowana :) i opinia negatywna tez hahahah

      Usuń
  14. ja bloguje od nie dawna ale takie propozycje z fb też miałam żeby coś podarować i było ich kilkanaście trudno więc mi było wybrać , któremu dziecku pomóc więc postanowiłam nie brać w tym udziału

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zawsze przykre jak dziecko choruje nie jesteśmy w stanie każdemu pomóc, czasami jednak maile od osób które "pomagaja" bywają zbyt nachalne a na odmowę reaguję bardzo źle, rozumiem, że chcą pomóc ale ja nie zostanę przez to bankrutem

      Usuń
  15. Przetestować poduszkę albo lalkę, he! Co to ludzie nie wymyślą!
    Albo na nagrodę naciągnąć... a kupić coś samemu, nie łaska? O ludzie, ludzie.
    Fb też się roi od pseudopromocji...Też staram się ich unikać.
    Dobrze zrobiłaś. Ceń swoją pracę. Jest tego warta!
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. też dostaję takie @ nawet nie odpisuje :)
    zawsze i wszędzie znajdzie się taka "wsza" :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Martuś już od dłuższego czasu nie odpisuję ale bywają momenty że mi nerwy puszczają jak takie osoby porażają mnie swoim brakiem wychowania

      Usuń
  17. Niestety młodym w doopach się przewraca !!! bardzo dobrze zrobiłaś !!! Głowa do góry. Masz klasę i kto się na ludziach zna, doceni :) Dla mnie jestem MEGA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje Poemi, mam tylko nadzieję, że te maile ustaną albo przynajmniej propozycje będą na prawdę dobre :)

      Usuń
  18. szok-tyle jestem w stanie napisać

    OdpowiedzUsuń
  19. I Bardzo Dobrze Nie daj sie !!! Najlepiej od razu powiedziec ,ze nie i koniec.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie zatkało. Jak można? Ja z takimi praktykami nie spotkałam się osobiście ale podzielam Twoje zdanie. Bardzo ładnie napisałaś. A wulgaryzmy?? Pytam czemu ich q... tak mało??

    OdpowiedzUsuń
  21. he he he Dobre :)

    Ja też raczkuję w tym świecie, bardziej pokazuję światu co stworzę, niż piszę, ale staram się złapać rytm, styl i sens, aby czytający nie był znudzony, he he i też mam dopiero 5 obserwatorów i ciężko jest znaleźć nowych, ale nie wpadłabym na taki "genialny" pomysł :D:D :D:D

    Wytrwałości życzę i zrozumienia dla "niezrozumialnych tupecialnych" :D:D:D:D

    Pozdrawiam

    Zapraszam do raczkującej strony http://szalenstwanorbiego.blogspot.com/
    oraz na fb https://www.facebook.com/pages/Norbi-i-co%C5%9B-maminego-nieperfekcyjnego/1383014391958296

    OdpowiedzUsuń
  22. Sponsoring, testy... ehh, książkę mogłabym o tym napisać. Ja z kolei ostrzegam przed lawiną sklepów internetowych już założonych, albo tych jeszcze ponoć w planach, oraz stacjonarnych, które nie są chętne kupować towar i rozprowadzać na własną rękę, ale proponują wszelkiej maści komisy i inne. Zawsze wnikliwie sprawdzam (błogosławiony w tym przypadku internet, KRS i inne), jeśli oczywiście autorka maila (jedynie kobiety niestety) łaskawie podpisze się imieniem i nazwiskiem, były już kwiatki w postaci poprzednich firm w upadłości na przykład ... :) Zawsze pytam o formę współpracy, panie oczywiście najchętniej idą w komis :)))) Była jedna pani, która chyba ze trzy razy podsyłała ciągle zmieniająca się umowę współpracy, a to co tam dopisywała wywoływało jedynie kolejne salwy śmiechu. Inna na wstępie proponowała zbicie cen (których jeszcze jej nie podałam) o 40% i wysyłkę na mój koszt + wysyłkę egzemplarzy próbnych, aby mogła "ocenić" moją pracę, takie nowe zabezpieczenie dla klienta. Podała też długą listę moich "obowiązków", o swoich jakoś nie wspominając :) Ostrzegam, bo rosną takie cudeńka jak grzyby po deszczu, a z moich obserwacji wynika, że intencje delikatnie mówiąc są co najmniej dziwne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, chciaż coś tam mi się o uszy obiło ja dawno temu jeszcze na blogu kulinarnym nacięłam się na firmę reklamowa dlatego bardzo otrożnie podchodze do tego typu współpracy

      Usuń
    2. Powiem tak - poważne sklepy kupują produkty i rozprowadzają na własną rękę lub oferują indywidualne konta dla twórców, co pozwala mieć całkowitą kontrolę nad procesem sprzedaży. Na szczęście moje doświadczenie ogranicza się tylko do otrzymywania propozycji dziwnej treści, gdzie już w pierwszym mailu dostaję listę wymogów, a nawet nie wyraziłam zainteresowania współpracą :) Nie nacięłam się i z całego serca każdemu tego życzę tylko poważnych ofert :)

      Usuń
  23. Szczęka opadła mi do podłogi i wciąż nie mogę jej podnieść....
    Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać..
    Pozdrawiam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
  24. Pewnie.. Cwaniaki nie raz w tym necie na blogach. Ustawić się chcą przy pomocy innego bloga.
    Dobrze że postawiłaś sprawę jasno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja od dwóch lat ustawiam się sama :D im też życze tego samego chyba że KTOŚ CHCE MI WYSŁAĆ DARMOWE FANTY???? CZEKAM??? :D:D Pozdrawiam ;)

      Usuń
  25. Mały szantażyk. Dawaj poduchy, to może Cię nie obsmaruję, a jak nie dasz, to Cię obsmaruję. Viola poprosimy o adres wyłudzaczki. Ona miała odwagę szantażować, Ty miej odwagę podać jej namiary w necie. Wystarczy sam adres bloga. Zabijemy ją śmiechem. Będzie miała wejść na stronę, aż się zadławi. Tylko nie wiem czy akurat o taką popularność jej chodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie wiesz co Asia przez chwilę rozważałam ale doszłam do wniosku że po co roić taki PR nieważne że czarny, ważne że jednak statystyki by jej skoczyły a wiesz co ja nie wierze że jej ten blog w ogole przetrwa jak mnie czyta to jestem pewna że widząc odzew się wystraszy

      Usuń
  26. kurcze, a mi nikt nigdy nic nie zaproponował ;-( , buuuuu, a z 4 lata juz siedze w "branży" ;-)
    ps-nie daj się

    OdpowiedzUsuń
  27. Słów brak, nie daj się i uważaj, bo takich naciągaczy wszędzie jest dużo, niestety nie tylko w blogowym świecie :( Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale jaja!!!Szok.Ja mogłabym Ci robić kochana reklamę za darmo!!!Bo wiesz jak mnie cieszą Twoje anioły:)Zresztą pokazywałam je u siebie,mająć nadzieję,że jak najwięcej osób zobaczy jaki masz talent....ale żeby tak jak ta blogerka???Szok!!!Ja wczoraj też poprosiłąm na blogu o pomoc,ale każdy zrobi co uważa i nic na siłę.Do tego sprawdziłam historię chorej dziewczynki i jej rodziców.NAwet z nimi się kontaktowałam,bo niestety naciągaczy jest wielu.To straszne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam czytałam, tak się nam jakoś wpisy złożyły.
      Dzięki Kochana za cudną reklamę ;)

      Usuń
  29. Ja już też u siebie pisałam na ten temat https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=449028915213431&id=249471178502540

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha co prawda twój wpis z poprzedniego roku ale jakze wiele podobieństw w nim do tego co opisałam wiedać te praktyki są starsze niż się wydaje

      Usuń
  30. O rany...co ja sie tu naczytałam...aż mi się blogowac odechciało......

    OdpowiedzUsuń
  31. Po raz pierwszy tu się wpisuję :) Witaj :) Ja z początkiem roku rozpoczęłam dość szumnie działalność handmede-ową polegającą na rysowaniu obrazków. Nie chce tu robić reklamy nie o to chodzi :) Chcę powiedzieć, że byłam i nadal jestem w absolutnym szoku w związku z liczbą maili i zapytań ws. sponsoringu i pomocy. Mimo, że zaczęłam 3-4 miesiące temu skrzynka się `urywa`. Super współprace, super konkursy... Daj a będziesz miała super korzyść :) Znam te mamuśki, znam te blogi... straciłam do wielu szacunek i to raz na zawsze... I nie zawsze są to początkujące blogi :( Straciłam wręcz chęć do blogowania, ble Wyżalam się wybacz! Ale jakoś tak mnie Twój wpis rozbroił, tę moją wewnętrzną bombę narastającą z dnia na dzień. Tak chciałam rysować ładne obrazki, pozytywne z sercem a i tego się odechciewa... Wchodzę na FB a tam stos informacji i niema każda zaczyna się tak samo. Już nawet nie odpisuję ... I chyba zamieszczę oficjalne oświadczenie: nie sponsoruję :( Choć nawet ja pisze żeby nie prosić bo na tę chwilę nie dam razdy w żaden projektb wejśc, to i tak piszą....nawet nie czytają FB tylko klik klik :) Wybacz marudzenie pozdrawiam, świetny wpis, nie jestem sama :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ojej, napisałaś dokładnie, co myślę, co też doświadczam. Ja jestem na tyle " niewychowana", że od razu kasuję takie maile i nie odpisuję. nie mam czasu ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!