Dawno temu wspominałam, że do założenia bloga namówił mnie małżonek.
Wiedząc o moim wielkim zamiłowaniu do pisania, fotografii, o tym że w co bym się nie zaangażowała oddaję siebie w całości, zaproponował bym wszystko to połączyła i zaczęła pisać... tworzyć.
Tak zaczęła się moja przygoda z blogiem "Pod numerem czwartym" i trwa, jak na razie z powodzeniem do dzisiaj.
Przez cały okres prowadzenia "Pod czwórką" ani razu nie pomyślałam o tym, że być może kiedyś przyjdzie taki czas by to miejsce zamknąć, niestety teraz myślę o tym za często...
Dopadło mnie ogromne zmęczenie i to chyba nie blogiem ale niektórymi czytelnikami.
Od półtorej roku wkładam wiele serca, w prowadzenie tego miejsca. Przez ten czas dostałam kilka
naprawdę ciekawych propozycji współpracy, niektórych się podjęłam inne
odrzucałam nie chcąc zbytnio komercjalizować bloga.
W miarę moich
możliwości redaguję i dbam o szatę graficzną, "Pod czwórką" zna moja
rodzina, znajomi a ostatnio dowiedziałam się nawet, że i parę moich
wykładowczyń :)
Przeważnie spotykam się ze słowami uznania,
opiniami o tym, że udało mi się stworzyć ciekawe miejsce, pełne
inspiracji... Wszystko fajnie...Niestety są dwie strony medalu...
Ta druga nie jest już taka kolorowa.
Widzicie moi drodzy, pośród was są też tacy, którzy czytają mnie i komentują w niewybredny sposób bo albo ja mam "zajebiście dużo czasu" albo "nudzę się w domu" albo "w ogolę ze mną coś nie tak" i nie, nie są to osoby poznane w blogosferze, internecie, to osoby z mojego niedalekiego otoczenia.
To cena za jawne pisanie, za to że nie boje się pokazać tego co potrafię, że piszę szczerzę, że jestem... wygląda na to, że za szczęśliwa!
Kiedyś rozmawiając z Asią, w blogosferze znanej bardziej pod pseudonimie Klepsydra, wspomniałam o coraz większym zmęczeniu pewnymi sprawami i to ona powiedziała mi "To tzw POLACZYZM Wiolu!"
"Sam nie robię nic ciekawego ale jak ty już coś robisz to cię obmówię, powieję ironią i zacznę sobie mówić jaki to ja zajebisty jestem bo obejrzałem kolejny odcinek "na wspólnej", jakiś superaśny reality show, nie to co ty - zajebiście widać nudzący się - osobnik i ta twoja "twórczość", potem poklepię swój wielki brzuch, założę gacie pod pachy, umaluję niedbale i obmówię wśród innych"
Widzicie, pewne mechanizmy w naszych głowach działają tak, że jeżeli tylko w naszym otoczeniu pojawia się osoba kreatywna, która swój wolny czas woli spędzać na czymś twórczym, ktoś kto potrafi przekazać w sposób pełen fascynacji, to co ma do powiedzenia a dodatkowo odnosi małe sukcesy, to mamy dwie ścieżki wyboru albo z chęcią przebywamy z taką osobą i inspirujemy się jej kreatywnością, albo włącza się nam czerwona lampka zwana "zawiścią i zazdrością" wtedy pozostaje już tylko obmówić, wylać wiadro pomyj, ciskać piorunami i ziać nienawiścią.
Tak, więc jestem zmęczona tą eskalacją Polaczyzmu, powiedziałabym bardzo zmęczona.
Chwilowo robię sobie pauzę, poza tym klaruje mi się kilkudniowy wyjazd, muszę odpocząć, naładować się pozytywnie i wtedy podejmę decyzję co do dalszych losów bloga "Pod numerem czwartym"
Wszystkie nowe szyjątka będę wrzucała pod zakładkę "czwórkowe adopcje" oraz na profil na FB - serdecznie zapraszam więc do śledzenia.
Przypominam także o trwającym u mnie Candy, chętnych odsyłam TUTAJ (klik).
UWAGA!
Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.
O tak obrazek z przesłaniem.....
OdpowiedzUsuńjest jak najbardziej trafny ;)
Sam obrazek średnio ale sentencja już tak - pozdrawiam
UsuńNiestety taki jest nasz naród - jak komuś zaczyna się chociaż lekko powodzić, albo po prostu prowadzi normalny żywot, to ten drugi robi wszystko, żeby tylko uprzykrzyć...
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie ze w każdym kraju z większą lub mniejszą siła TO działa ale mimo wszystko u nas... u Polaków to obmawianie, zazdrość jest jak gdyby "oczekiwane" jak jest źle to znaczy, że jesteś autentyczny a jak dobrze to udajesz, bo to nie wiem... niemożliwe?
UsuńNie przejmuj się... Tworzysz piękne rzeczy i ja osobiście nieustająco Cię podziwiam::)
OdpowiedzUsuńA zazdrość to straszna rzecz, niestety takich ludzi jest na świecie zbyt wiele...
:) Dziękuję
UsuńPrzykre to, co piszesz.
OdpowiedzUsuńAle jakby tak się przejmować wszystkim, co ludzie powiedzą i pomyślą o nas, to można by z domu nie wychodzić. Odpocząć, olać złośliwców- niech się kiszą we własnym sosie, robić swoje dalej skupiając się na pozytywach - ja bym tak zrobiła.
Powodzenia!
Absolutnie nie powinnaś się przejmować! I tak wszystkim nie można dogodzić, szkoda zawracać sobie głowę czymś na co i tak nie mamy wpływu. Zawiści z ludzi nie wykorzenisz, zbyt głęboko siedzi. Jeżeli czerpiesz radość, przyjemność z czegoś, to rób to, zwłaszcza, że nie wyrządzasz tym nikomu krzywdy. Mało tego, masz spore grono osób, które bardzo lubią czytać co piszesz,oglądać Twoje zdjęcia, czekają na Twoje nowe wpisy. Jeżeli ktoś ma z tym problem, to jego problem. Głowa do góry kochana! Odpocznij, zresetuj się. Jest dobrze :)))
OdpowiedzUsuńKochana, przejmujesz się kilkoma zawistnymi osobami? One Ci szczęścia nie dadzą. Rób to co umiesz i kochasz i przede wszystkim żyj w zgodzie z samą sobą. Zobacz ilu Cie popiera. Do wieczora bedzie tu całe mnóstwo pozytywnych komentarzy! Ja sama nie często komentuję, ale zawsze czytam, zawsze oglądam i gdyby nie kiepska sytuacji finansowa na pewno bym i kupila, bo tworzysz cuda i świetnie piszesz. Będzie mi żal, gdy stąd znikniesz. Kochana odpocznij, nabierz sił i wracaj do nas! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiola, nie daj się stłamsić! Nie daj im satysfakcji i rób dalej swoje, tylko tak skutecznie możesz się na nich "odegrać"! Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się i rób swoje!!! Zawsze będą tacy ludzie którzy będą starali się popsuć co stworzyłaś, a w szczególności Twój zapał, Twoje szczęście, bo nic tak nie wkurza innego człowieka jak drugi szczęśliwy człowiek i jego wspaniałe życie. Zbuduj w myślach ścianę i odgrodź się od tych co Ci źle życzą. Przesyłam Ci duuuużo pozytywnej energii. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńAnia
Kochana- rób swoje a ludźmi się nie przejmuj. Nie warto, szkoda zdrowia i nerwów.
OdpowiedzUsuńładuj akumulatory i wracaj szybko.
Jeżeli nie mogę napisać czegoś pozytywnego, nie komentuję... Odpocznij, ale nie uciekaj :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie - pozdrawiam
UsuńChcesz dać tym zawistnikom satysfakcję?! nigdy w życiu! nie daj się, odpocznij, naładuj akumulatory, ale nie rezygnuj ze swoich pasji! trzymam kciuki i przesyłam moc pozytywnej energii!
OdpowiedzUsuńWiola nie rozumiem czym się przejmujesz,
OdpowiedzUsuńja tez mówię rób swoje
musisz zadać sobie pytanie czy Ty jesteś szczęśliwa z tym co robisz
ściskam mocno Ela
Ja jestem :) uwielbiam to co robię, sprawia mi to ogrom satysfakcji, przynosi korzyści nie tylko te materialne, dopadł mnie jednak jakiś marazm... przytłoczyły te negatywne spojrzenia, po prostu potrzebuję wypoczynku...
UsuńWioluś odpocznij i wracaj :))
Usuńbędę czekać :))
Rozumiem Cie w 100 procentach ,ale na prawde nie przejmuj sie tymi ludzmi !!! Skoro mysla inaczej to Tak jak najbardziej Ci zazdroszcza i jezeli sami nic nie chca nie potrafia dac od siebie!! To dlaczego mialabys sie nimi przejmowac ?? Tacy ludzie zawsze sie znajda i to nie tylko w Polsce. Jak zrezygnujesz z pisania bloga to tylko dasz im wygrac ,Nie daj sie dziewczyno !! Trzymam za Ciebie kciuki !! Wypocznij ,nabierz sil i badz taka jaka jestes Wlasnie soba :)
OdpowiedzUsuńWioleta,myślę,że nie powinnaś kierować się ludźmi,którzy mają kłopot ze sobą,potaczającym ich światem i żyją w maraźmie oglądając wieczorem filmy i przekgyzając chipsy:)Gorzej byłoby gdybyś usłyszała słowa krytyki od osób,które tak jak Ty są zdolne i wolą kreatywnie spędzać swój wolny czas i pokazując co potrafią zrobić.Dlatego nie patrz na to,że ktoś tak się zachowuje,ponieważ mamy zupełnie inne priorytety.I proszę nie rezygnuj z bloga,ponieważ ja dzięki takim osobom jak Ty odważyłam się założyć bloga i zacząc żmudną naukę decoupagu,scrapków a nawet szycia i znowu powoli wracam do zawodu dzięki mojemu sklepowi.Muszę Ci jeszcze napisać,że bardzo cenie Cię za odwagę,ponieważ ja nie powiedziałam mojej rodzinie i bliskim,właśnie z tego powodu,bałam sie fali krytyki i śmiania się ze mnie.O blogu wiedzą córki i mąż,kórzy czytają i kilkoro przyjaciół,którzy mnie wspierają.Myślę,że jak odpoczniesz i nabierzesz dystansu,wrócisz ze zdwojoną siłą rażenia!!!
OdpowiedzUsuńOdwiedzam twojego bloga i myślę, ze nie masz czego się wstydzić bardzo fajne miejsce :) dziękuję za słowa wsparcia
UsuńNie daj się! Wiadomo, że ludzka zadrośc przyjemna nie jest, ale nie mamy już na to wpływu. Niech takie osoby plują jadem, a to im szczęścia i tak nie da, co najwyżej większą zgryzotę. Ty rób to, co sprawia Ci przyjemność:) Jest masa ludzi, którzy lubią Cię czytać i oglądać i one napewno dobrze Ci życzą:) Odpoczynek jest dobry, mam nadzieję, że nabierzesz enerii i pozytywne myślenie nie będzie Cię opuszczać:)) pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńWiolu wiem coś o tym ... ehhh
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze posumowałaś naszą polską naturę, choć nie jestem w stanie tego sama zrozumieć.
Może to dlatego, bo taka nie jestem. Nie lubię jak ludzie komentują, krytykują, a sami nic nie robią...żywią się czyimś nieszczęściem... dla mnie to chore... Jedyny sposób na to IGNOROWAĆ!
Mam nadzieję, że wyjazd i oderwanie się od bloga na czas urlopu pozwoli ci odpocząć i wrócisz do nas z pozytywny nastawieniem.
Pamiętaj takich który się inspirują i cieszą razem z tobą jest więcej:)
Ściskam i przesyłam buziaki Kamila:)))))
Ja będę czekać tutaj na Ciebie po przerwie, bo wróć, bo jest tez bardzo wiele tego radosnego płynącego z blogowania. Ja już trochę się uodporniłam, bo wobec mnie było ciągle , że skąd mam tyle czasu przy 3 dzieci....ale że śpię po 4, 5 h dziennie to już nie jest ważne :D także odpocznij i wracaj :) A najwazniejsze robic to co się lubi :)
OdpowiedzUsuńWiolu , a miej ,to gdzieś co Ci zawistni ludzie mówią czy pisza rób swoje i sie nie przejmu , im jest zal ,ze sami gniusnieja i nic nie potrafia... i tego nie zmienisz ,a nie warto rezygnować z czegoś co daje Ci satysfakcję , bo inni krytykuja ...nie daj się ;)
OdpowiedzUsuńgłowa do góry
Ag
Wiolu -jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził... :)
OdpowiedzUsuńja też spotkałam się z różnymi opiniami na temat tego co robię... nudzi mi się ... siedzę w domu nic nie robię... zamiast pisać bloga wolałabym się z dzieckiem pobawić... itd...itp... i to opinie od ludzi które znam osobiście i wiesz co? i mam to w d...:)
niech każdy pilnuje siebie
jeden pije kawę u sąsiadki pół dnia obrabiając innych, drugi nie przepuści żadnego serialu, trzeci pracuje po 16 h na dobę zawodowo bo druga połówka pod sklepem stoi z piwkiem całe dnie... różnie to jest... każdy niech robi jak uważa i tego się trzymajmy :)
odpocznij i wracaj szybko :*
Odpocznij, może jesteś po prostu zmęczona i bark Ci siły na zwyczajne ,,olanie'' zawistnych baranów. Szkoda zdrowia, sami nic nie zrobią, a do komentowania pierwsi się wyrywają. Docinki z powodu zazdrości nie są przyjemne, ale zawsze działania wyzwalają w ludziach emocje w jednych pozytywne w innych niestety negatywne i z tym robiąc cokolwiek musimy się liczyć, ale przecież jesteś zdolną, silną bestią i takim emocjonalnym ,,karłom'' nie zrobisz tej satysfakcji i nie znikniesz :)) Szkoda by było ... Nie znikaj, odpocznij i wracaj :)))
OdpowiedzUsuńRzadko komentuję, co nie znaczy, że nie zaglądam :)
OdpowiedzUsuńMam kilka negatywnych doświadczeń z bloga, bo np. na facebooku ludzie nie są już tak "odważni". Wiele "przyjaźni" zawartych w bardzo chytrych celach, niewybredne wiadomości, kiedy nie dostaje się tego, co się chce i żąda.
Ne mogę nic doradzić, bo na polszczyznę nie ma leku, Nobla temu, kto w końcu go wynajdzie. krytykowanie, obgadywanie, zazdrość i wylewanie żółci to niestety cechy tego narodu. Najłatwiej krytykować, ale już siąść i coś zrobić albo chociaż zrozumieć- za dużo wysiłku.
Trzymam kciuki za naładowanie akumulatorów :) I dużo słodkości przesyłam od Lollipopa.
Znam to... Bardzo przykre, ale nie daj się i pokarz, że jesteś ponad to i nie daj się złamać! Może o to właśnie IM chodzi...?
OdpowiedzUsuńA tymczasem miłego wypoczynku :)
Nie daj się Wiolu !!! Ja tez przechodzę cięższe chwile w swoim blogowaniu, ale podjęłam decyzję by przetrwać;)
OdpowiedzUsuńTrzymam Kciuki za Ciebie :) Szkoda byłoby...,
Kiedyś, dawno, dawno temu na samym początku mojego blogowania strasznie się przejmowałam zdaniem innych. Bo pani x powiedziała, że kłamię! A pan y, że brednie piszę! A jeszcze ktoś tam, że jestem debilką i mam kretyńskie poglądy! Przejmowałam się do czasu. Rozmawiając z moim pierwszym wydawcą miałam totalnego doła po zmasowanym ataku trolli i chociaż do wielce żalących się i kwękających nie należę, to pękłam i wyżaliłam się mu. Wypłakałam mu swoje żale w mankiet. On uśmiechnięty i zadowolony zadał mi tylko jedno pytanie - a czy nazwisko pisali prawidłowo, bez błędów? Nie bardzo wiedziałam o co mu chodzi. Wtedy powiedział słowa, które powtarzam sobie raz po raz. NIE WAŻNE CO MÓWIĄ, BYLEBY MÓWILI I NAZWISKA NIE PRZEKRĘCALI. Tego się trzym :)
OdpowiedzUsuńUważam tak jak Klepsydra. Głowa do góry i do przodu!
OdpowiedzUsuńMuszę częściej zostawiać ślad po sobie i pisać pozytywne komentarze.
Dasz radę, nie ma co się przejmować wariatami.
Wypocznij, spedz wyjatkowy czas z rodzina i nabierz do wszystkiego dystansu :))) Ja osobiscie nie poinformowalam nikogo o pisaniu bloga, wyjatkiem jest moj maz. Wlasnie z tej przyczyny o ktorej piszesz. W blogosferze mam sie czuc wolna. Nie mam ochoty, aby polowe mojej wsi w Polsce wiedzialo o moim zyciu za granica, a to wlasnie przyciaga jak magnes. Jak zyje???co robi???gdzie podrozuje???mozna stwierdzic zawartosc jej portfela???
OdpowiedzUsuńNie poddawaj sie :)))
Usciski
Wiolu, głowa do góry!! Jeżeli kochasz to co robisz i blog jest częścią Twojej pasji, to nie masz się czym przejmować:-)Popatrz ile nas tu jest:-) :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
A co Ty się Dziewczyno martwisz. Robisz to co lubisz, wielu ludziom sprawia to radość. A przed złośliwcami nie jesteś w stanie się schować!
OdpowiedzUsuńNaładuj akumulatory i wracaj, ale wstąp do mnie na www.5porroku.blogspot.com, ja nie znam uczucia zawiści i dlatego jestem szczęśliwa! Pozdrawiam, trzymaj się!
Ja nie napiszę, "nie martw się"... Bo to dotyka, nawet jak się człowiek "nie przejmuje" i "nie martwi". Najgorsze jest to, że 1 osoba jest w stanie zburzyć cały sens Twojego tworzenia. Ostatnio usłyszałam bardzo, bardzo przykre słowa o moim tworzeniu i najgorsze w tym, że od bliskiej mi osoby. Jest mi smutno, ale jest też siła, by udowodnić, że szycie i blogowanie to nie "widzimisię". 3maj się i czekam:)
OdpowiedzUsuńNiech każdy pilnuje swojego nosa ! Blog masz cudny, widać pasję w tym co robisz a resztę OLEJ ,Też musiałam się tego nauczyć . ŚMIEJ SIĘ IM W TWARZ-naburmuszonym patafianom .....
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze wyjazd Ci sie uda i odpoczniesz jak i nabierzesz dystansu do pewnych spraw.. Przykre to co piszesz ale niestety prawdziwe.. Mysle, ze trzeba po prostu sprobowac byc ponad to.. Nie kazdemu bedzie sie podobac to co robimy, nie kazdy to doceni czy zrozumie ale jesli Tobie sprawia to przyjemnosc, jesli to lubisz, to jest to najwazniejsze... :) Prowadzisz piekny blog, pelen cudnych prac i inspiracji.. Popatrz jaki masz krag odbiorcow.:) Skup sie na tym:) Pozdrowienia, Patrycja
OdpowiedzUsuńzawsze znajdą się takie osoby które nam zazdroszczą bo samym się im nic nie chce ale nie daj się kochana głowa do góry bo smutno będzie bez ciebie:-)
OdpowiedzUsuńTo zazdrość, należy ją ignorować. Być ponad nią. Życzę Ci tego, bo choć jestem tu pierwszy raz, to już widzę, że mi się podoba, to co tworzysz, i w jaki sposób to pokazujesz :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem do końca przekonana, że to zazdrość, jak napisały niektóre dziewczyny powyżej... Moim zdaniem to zupełnie inne wartości, inne postrzeganie świata, brak własnej pasji, zainteresowań, znudzenie i chyba bycie nudnym... Bo nie wierzę żeby osoba, która ma jakieś zainteresowania krytykowała zainteresowania innych. Chyba większość ludzi, tak jak napisałaś, woli siąść/położyć się na kanapie i obejrzeć kolejne "na wspólnej", "detektywi" i inne debilne "trudne sprawy". Wiesz, moja cała rodzina i znajomi i znajomi z pracy, wszyscy wiedzą o moim blogu, o tym co robię, nigdy nie spotkałam się z przykrym słowem, wręcz odwrotnie, większość się zachwyca, podziwia i zamawia dla dzieci, koleżanek, bliskich. Owszem, w pracy może ze 2 osoby zapytały skąd ja mam na to czas i kiedy ja to robię, a ja z uśmiechem odpowiadam, że lubię szyć, że mam czas, że mąż kąpie dziecko i kładzie go do spania, a ja szyję :)))
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, jeśli ktoś krytykuje Ciebie w sposób, który sprawia, że myślisz tak jak napisałaś, że wątpisz w siebie, to znaczy, że nie jest wart Twojej przyjaźni, uciekaj od tych osób jak najszybciej :) I ciesz się swoimi sukcesami i swoją pasją w gronie najbliższych życzliwych Ci osób :)))
Pozdrawiam serdecznie i lecę przeglądać pozostałe posty
Monika