UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Przyszłość...

Dwadzieścia lat temu, na małej werandzie drewnianego domku działkowego, przy najpyszniejszym kompocie z malin, rozmawiałam z moim świętej pamięci dziadkiem o przyszłości. 
Oboje patrzyliśmy wtedy w dal. 
Czy coś widzieliśmy? Czy patrzyliśmy w tym samym kierunku? Czy to samo wspomnienie zalało nasze umysły? Wspomnienie białej chustki jaką babcia wywieszała na oknie na znak gotowego obiadu?
- Wioluchna napisałaś coś dzisiaj?
- nie, nic - odparłam zgodnie z prawdą - nie mam weny
- poszukaj jej 
- no nie wiem... wszystko wydaje mi się ostatnio takie trudne
- nikt nie mówił, że będzie łatwo, córciu (tak dziadziuś czasem na mnie mawiał) wiara czyni cuda, więc wierz, że się uda! 
Popatrzyłam na niego i roześmiałam się... brakuje mi go, tak bardzo...
Teraz w tych trudnych dniach, wracam często myślami do beztroski mojego dzieciństwa, staram się znaleźć w nim ukojenie - lekarstwo na rozdzielający moją duszę ból. 
Dzisiaj dzielę życie na to co było i co jest, co jest po diagnozie. 
Nastawiliśmy się wszyscy na działanie, na pomoc, na wiarę, że będzie dobrze bo przecież być musi!
Tylko dajcie mi chwilę, popłaczę, pokrzyczę w sobie, pogodzę się z kilkoma sprawami i ruszę do przodu! 
Jak zawsze, ku przyszłości... 

Postscriptum

Od kilku dni wiem, że mój syn nie będzie miał łatwo. Podejrzewałam coś, ale moje podejrzenia uciszano słowami "zobaczysz, wyrośnie" otóż, nie wyrośnie! Jest wyjątkowy, jego iloraz inteligencji sięga ponad dziecięcą normę, niestety nie do przejścia są dla niego normy społeczne, nie rozumie, że pewne zachowania są nie do zaakceptowania. 
Musimy z mężem wiele zmienić, wiele spraw pookładać od nowa, ale wierzę, że będzie dobrze!

3 komentarze:

  1. Będzie dobrze Wioluś wiem ze to tylko slowa ale rozumiem Twoj ból Twoje rozdarcie wewnetrzne krzyki które trudne do przejscia krzycza w srodku. Milo jest spojrzec za siebie w dal wspomnien zwłaszcza tych dobrych bezrtroskich gdzie kazda mysl bładzila miedzy jedną zabawą a druga. Zycie czasem musi nam podarować coś zlego bysmy mogli zatrzymac sie i isc w dobrym kierunku zycze Ci z calego serca optymizmu i wiary wspieram Cie wirtualnie w waszej walce i bedzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo wzruszył mnie twój post Wiolu życzę ci wiel słońca i przychylności ludzi w twojej drodze

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Ci dużo siły, pomimo wszystko, i szczęścia do ludzi. Nie zostawaj z tym sama, poszukaj innych rodziców, znajdź wsparcie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!