Sówka dla mojego młodszego syna.
Panna Cosia, dla mojej kochanej siostrzenicy Hani.
Dlaczego Cosia? Ponieważ ciężko określić, czym tak naprawdę jest, ani to sowa, ani kot, ani inne niby zwierze, z powodu trudności określenia jej "nacji" została, więc Panną Cosią :)
I na koniec mój ulubieniec, czyli Kot Szprot.
Odkąd pojawił się w naszym domu mój starszy syn, dla którego został uszyty, zaczął jeszcze częściej się uśmiechać a to za sprawą zbyt długich nóg naszego Szprota.
Sami zobaczcie, nawet mój mąż uległ urokowi tego stworaka.
Dla mnie jest on idealną przytulanką. Podoba mi się to, jak trzyma się za brzuch i to serduszko nakrapiane zielonymi łatkami, oraz te ogromne zielone oczyska... jestem z niego dumna :)
Kot Szprot jest suuuper :D
OdpowiedzUsuńW swoim i mojego starszego dziecka imieniu wielkie dzięki
UsuńNo faktycznie Kot Szprot wymiata :D
OdpowiedzUsuńTaki jest milusi i wesoły:)
Starałam się zeby był dość unikalny
UsuńJakie sliczne!!!!! I Cosia i kot i sowa!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Twojego projektu nowego:) Umiesz rozbudzac ciekawosc, umiesz..... :)
:D ano proekt mam nadzieje niedługo zostanie wdrozony w zycie ale jak narazie musze ogarnoc wiele spraw organizacyjnych :D Jak sie z tym uporam to z pewnoscia dam znac :D
Usuńpiękne "szyjątka" jak ja bym chciała umieć szyć :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dopiero się ucze. Wielkie dzięki za pochwałe :D
UsuńAle słodziuchne:D Buzia się cieszy jak się na nie patrzy:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa tez mam ochote szyc, tylko jak dla mnie to czarna magia.Dlatego zawsze podziwiam jak ktos tworzy takie male cudenka;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
kocurek jest the best!!!!! cudowny!!!!
OdpowiedzUsuń