A co do mojego braku entuzjazmu, cóż nawet obiad w dniu dzisiejszym wyszedł mi taki "płaski" i choć smaczny "jak diabli" jak to określił mój małżonek to po prostu czegoś tu zabrakło...
Dla tych, których nie odstraszył mój opis i wygląd lazani zapraszam do wypróbowania przepisu, swojego zachwalać nie będę ale zaproponować nie zaszkodzi ;)
Składniki:
- makaron typu lazania;
- 2 x kostka mrożonego szpinaku; o tej porze roku polecam jednak świeży, jak dla mnie zdecydowanie smaczniejszy i aromatyczny
- 3 łyżki masła
- 4 serki topione o smaku śmietankowym;
- 500 g sera żółtego startego,
- oliwa z oliwek;
- 2 ząbki czosnku;
- oregano, sól, pieprz.
Naczynie żaroodporne lekko oliwimy, następnie układamy po kolei płatki makaronu i przekładamy szpinakiem, ja dodatkowo na jedną warstwę ułożyłam mięso mielone. Czynność tą powtarzamy naprzemiennie, aż do uzyskania pożądanej wysokości lazanii.
Wierzch naszej lazanii możemy posypać startym, żółtym serem i oregano. Wstawiamy do piekarnika i zapiekamy w 180 stopniach przez około 35-45 minut.
Składniki na sos czosnkowy:
- opakowanie jogurtu greckiego
- 2 łyżki majonezu - ja daję majonez Kielecki
- 4 - 5 ząbków czosnku (przeciśnięte przez praskę)
- 1 łyżka drobno posiekanego czosnku
- pieprz świeżo mielony
Dla szpinakożerców i tych którzy jeszcze nie są pewni co do skosztowania tego cudownego zielska, polecam te oto przepisy, znajdziecie je również na moim blogu :
Życzę smacznego!
Wiola, ale czy Ty wyobrażasz sobie tą burzę mózgu jak już Twoja wspaniała, długo wyczekiwana maszyna będzie w Twoich rękach? Jakie Ty cuda stworzysz!! Już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńLazania bardzo smakowicie wygląda :)
mmmmmm pyszne, musze zrobić koniecznie, lubimy szpinak i makarony:)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na lazanię:-)
OdpowiedzUsuńmmm szpinak bardzo lubię pod każdą postacią:)
OdpowiedzUsuńplaskata czy nie, wygląda całkiem smacznie! :) życzę podjęcia dobrej decyzji. osobiście nienawidzę takowych podejmować :) tzn nie że lubię podejmować złe. ale nie lubię podejmować tych ważnych, znaczących, których mogę żałować i tych mogących sporo mnie kosztować. jestem z tych zdecydowanie niezdecydowanych do ostatniej chwili...później już "tylko" zamęczam się myślami czy aby na pewno dobrze zrobiłam :P
OdpowiedzUsuńszpinak, sos czosnkowy mmmmmmmmm wszystko to, co lubię :P
OdpowiedzUsuńlubię nawet takie plaskate
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cześć Wioluś:) ja do swojej lasagne ze szpinakiem daję jeszcze biały ser rozgnieciony pomieszany z jednym lub dwoma jajkami i startym żółtym serem i oczywiście przyprawami. wtedy jest bardziej zwarta no i wyższa bo ma dwie warstwy więcej:) pozdr Kinga
OdpowiedzUsuńbtw te lasagne plaskate, albo rozlazłe - mniej apetycznie wyglądające - są zawsze najpyszniejsze:) kinga
OdpowiedzUsuńHahaha dzięki Kinguś za poradę, wypróbuje na pewno
Usuń