Za oknami piękne słońce. Pogoda
coraz częściej przypomina o nadchodzących wakacjach.
Bywa
jednak i tak, że budząc się rano zastajemy za naszymi okiennicami ciężkie
chmury i deszcz a w łóżku naszego dziecka nic innego jak prawdziwą chmurę
gradową.
Co
zrobić, kiedy dziecko wstało w wyraźnie kiepskim nastroju a pogoda i Ciebie nie nastraja pozytywnie?
Najlepiej
wziąć malucha i wspólnymi siłami upiec ciasteczka.
Moja
ekipa pomocnicza w postaci synów, dzielnie zmagała się z żurawiną, potem z
próbującym uciec z małej rączki mikserem by na końcu niecierpliwie wyczekiwać
pod piekarnikiem efektu naszych wspólnych wysiłków. Czy się opłacało? Zapewniam
was, że tak!
Na
pogodę i niepogodę, na humorki i wszelkie foszki najlepsze są słodkości!
Smacznego!
Składniki:
·
2 szklanki
płatków owsianych
·
1 szklanka (110
g) posiekanych orzechów (np. włoskie, pekan, laskowe) – dałam laskowe
·
0,3 szklanki
siemienia lnianego
·
1 szklanka
drobno pokrojonych suszonych owoców ( np. żurawiny, wiśni, rodzynek, śliwek) –
dałam żurawinę
·
170 g masła
·
0,7 szklanki cukru
·
1 duże jajko
·
1 szklanka mąki
pszennej – u mnie była żytnia pełnoziarnista
·
1 łyżeczka
ekstraktu waniliowego
·
1 łyżeczka
proszku do pieczenia
·
1 łyżeczka z
lekkim czubem cynamonu
·
½ łyżeczki soli
Piekarnik rozgrzać do 180 st. C.
Dwie blachy wyłożyć papierem do pieczenia. W misce ubić masło wraz z cukrem i
cukrem waniliowym na gładką, kremową masę.
Dodać jajko i ekstrakt waniliowy.
W osobnej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia,
sól oraz cynamon i przełożyć tę mieszaninę do ubitego masła. Kolejną z rzeczy,
jaką robimy jest dodanie płatków owsianych, orzechów, pestek dyni, siemienia
lnianego oraz pokrojonych owoców, wszystko razem mieszamy za pomocą miksera lub
łyżki.
Tak przygotowane ciasto nakładamy na
blaszkę, pamiętając jednak, że ciasteczka odrobinę urosną i trzeba zachować
między nimi odstęp ok. 4 cm.
Ciasteczka spłaszczamy lekko za
pomocą palców, jednocześnie poprawiając nieco ich kształt tak by były okrągłe.
Powinny mieć grubość ok. 1,25 cm.
Piekłam ciasteczka w piekarniku na
opcji góra – dół przez ok. 15 minut, aż nabrały ładnego złocistego koloru.
Uwagi:
Przepis ten znajdziecie w numerze pierwszym magazynu Urwiskowo, serdecznie polecam!
mmmm...pyszne, zdrowe i widac,ze pieczone z sercem;)na dodatek moje ulubione;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch, serca włożyliśmy wiele :D zabawy także było sporo, ponieważ przepis znalazł się w magazynie Urwiskowo, musiałam poczekać z publikacją go na blogu, ale nareszcie jest i gorąco polecam!
UsuńMniam... a ja umialem piec przepyszny sernik, ale juz od lat nie robie, bo nie chce byc tlusty :-(((
OdpowiedzUsuń:D oj tam, oj tam to zrób dietetyczny
UsuńMniam! Wyglądają bardzo apetycznie a karteczka dla męża w całej swojej prostocie poporstu rewelacja. Napewno ucieszył sie kiedy otworzył oczy
OdpowiedzUsuńWiola ja nie moge wchodzić na Twojego bloga , bo jak się naoglądam tych pyszności to zaraz sięgam po coś słodkiego :) pysznie!!!
OdpowiedzUsuńpychota !
OdpowiedzUsuń