Na dobry początek dnia, idealne dla spragnionych
słodkości dzieci oraz do kawy ze zmęczonym po pracy małżonkiem.
Zapraszam do wypróbowania!
Składniki:
- 400 g wydrylowanych śliwek, ja śliwki kroiłam w małe kawałki, można zostawić połówki,
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- Ok. 0,5 szklanki cukru
- 2 cukry waniliowe (opakowanie 8g)
- 2 jajka
- Ok. 0,3 szklanki oleju słonecznikowego
- 250g maślanki, zamiennie jogurtu naturalnego
Wszystkie składniki suche (mąka,
proszek, cukier wraz z cukrem waniliowy) wymieszać w jednej misce, mokre
(maślankę, olej, jajka) w drugiej.
Do miski ze składnikami suchymi
wlać składniki mokre, zamieszać aż do połączenia, ale konsystencja naszego
ciasta powinna zostać grudkowata. Wsypać nasze pokrojone śliwki ponownie
zamieszać i wykładać do foremki wyłożonej papilotkami.
Piec ok. 25 – 30 minut.
Smacznego!
Z takimi rarytasami na śniadanie, dzień nie może być nieudany :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
wyglądają jak z bajki:) w sam raz na sobotnie śniadanie:) muszę tylko zakupić śliwki! pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńmniam :-)))
OdpowiedzUsuńO jessssssssu jak ja uwielbiam muffinki. Ja robię kakaowe z bananami i kawałkami czekolady... ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńmniammmmmmmmmmm muszę takie zrobić, ale mi smaka narobiłaś!!:))
OdpowiedzUsuńślinka mi cieknie... masz jeszcze może z jedną muffinkę na wynos? :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie muffinki !! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i miło było tu zajrzeć!
http://sarenkowa.blogspot.com/ - zapraszam do siebie:)
ślinka mi cieknie po brodzie, zwłaszcza, że jestem wieeelką fanką wszelkiego rodzaju babeczek/muffinek, ale mam w tym wszystkim jeden problem: brak piekarnika:D dlatego pozostają mi te "kupne", albo upieczone przez kogoś innego, a na Twoje chociaż sobie popatrzę:)
OdpowiedzUsuńpysznieee :)
OdpowiedzUsuń