Dopijając ostatni łyk kawy wpadłam na pomysł, że dobrze zrobi mnie i synowi poranny spacer.
Krocząc ostrożnie, starając sie nie przewrócić myślałam o minionym roku.
Tyle się wydarzyło, tyle nowego mnie spotkało, za sprawą małożnka otworzyłam tego bloga... jednak tylko jedna kwestia zatrzymała moje myśli na dłużej...
Przez długi czas analizowałam słowa jakie padały, zdarzenia które mimo mych dobrych chęci zmieniały się w główny argument ataku.
Niejedokrotnie dawałam kolejną i kolejną szansę, napełniając swoje ja, nadzieją, że może kiedyś coś się zmieni!
Nic się nie zmieniło przez okres kilku lat, zaprzestałam więc starań.
Pewnego dnia moja wewnętrzna czara goryczy wylała z wielkim pluskiem a może poporstu dojrzałam by powiedzieć - DOŚĆ!
Na szczęście to już jest za mną, nie truję się, oddycham swobodnie, cieszę w 100% moją małą rodzinką oraz tym, że posiadam rodziców w których mam ogromne wsparcie!
Dzięki wspomnianym osobom udało mi się przełamać i spełnić nie jedno z moich zamierzeń!
Ten rok otwieram pod wielkim znakiem zapytania, mam nadzieję, że będzie dobrym, obfitującym w pozytywne doświadczenia okresem.
Dalej mam zamiar inwestować swoj czas i siły w edukowanie i pogłębiać tajniki Pedagogiki, chcę doskonalić się w szyciu, fotografii, zajęciach plastycznych i artystycznych z dziećmi.
Planuję drobne zmiany w moim M oraz "poszerzenie" osobistej biblioteczki o kolejne wspaniałe pozycje, może po drodzę wymyślę coś jeszcze? Przecież tyle mam do zrobienia a tak mało czasu...
Ponieważ, ostatnio bawię się aparatem, chciałam wam zaprezentować kilka fotografii, szczególnie, że po wczorajszej wizycie u fryzjera, którego serdecznie pozdrawiam :D moja aparcja jakby odrobinę zyskała, haha, śmieję się sama z siebie, ale powiem, że dawno nie wyszłam tak zadowolona z salonu fryzjerskiego! Życzę wam takiej satysfakcji jaką ja miałam z tej wizyty!
Mam nadzieję, miłego oglądania, ślę pozdrawienia wszystkim moim czytelnikom!
Najpiekniejsze foto zostawię na koniec :))))...
:*:*:*
Piekne naturalne zdjecia :-)
OdpowiedzUsuńHaha wiem, wiem mogłam chociaz makijaz sobie zrobic :* Pozdrawiam ;)
Usuńdość okrężnie i ogólnikowo (co jest oczywiście zrozumiałe) napisałaś o tym co złego już za tobą, więc cięzko jakkolwiek wesprzeć i powiedziec pare mądrych słów ;) ale życzę wytrwałości w dążeniu do obranych celów, nie oglądania się za siebie zbyt często no i konsekwentnego rozwoju :) on jest zawsze z korzyścią dla człowieka!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje :) i niech ten OGOLNIK pozostanie :)
Usuńja zawsze od fryzjera wychodzę ze łzami w oczach i to bynajmniej n i e są łzy szczęścia:/ i dlatego już od roku nawet tam nie zaglądałam :D życzę Ci aby ten rok był taki jak planujesz a faktycznie ostatnie foto jest najlepsze :)))
OdpowiedzUsuńwszystko z moim maluchem jest super :D:D powodzenia w szukaniu dobrego fryzjera jak cos ja moge polecic takiego w Katowicach ;)
Usuńfajni jestescie:) powodzenia w spelnianiu marzen I osiagania celow
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, miło Cię widzieć, synuś uroczy ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego dobrego, by ten rok był pełen dobroci i spełnionych marzeń!!!!
Od czego tu zacząć... fryzura gwiazdy filmowej!
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne!
Ztem życzę ci Wiolu alby ten rok przynósł ci wszystko to co sobie wymarzyłaś i zaplnowałaś:D
bzi
No ślicznie fryzjer się sprawił ale ładnemu to i "bez włosów" ładnie będzie ;).
OdpowiedzUsuńMoja Droga- żeby Twoje życie układało się zgodnie z Twoimi planami. Trzymam kciuki.
no i nie wiem, co powiedziec...dobrze, że już jest ok i że masz wsparcie w rodzinie...a zdjęcia swietne ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego i spełnienia celów życzę :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia Wiolu trzymam kciuki by każde nawet to małe marzenie się spełniło ;) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPamiętam tą czarę goryczy. Pamiętam jak bardzo było Ci źle. Z zadowoleniem i satysfakcją czytam teraz, że pomimo wszystko, pomimo wiatru w oczy i wiader łez wylewanych tu i ówdzie, jesteś po prostu szczęśliwa. I niech się zmienia wszystko, ale ta jedna sprawa - nie :)
OdpowiedzUsuńNadal tęsknię za tymi wpisami pełnymi emocji. Kurka, w życiu nie czytałam czegoś tak... nawet nie potrafię tego nazwać. Wpisu o wizycie u Babci nie zapomnę jak żyję. Razem z Tobą targałam ciężką walizę pod górę. Wiatr rozwiewał mi włosy, a mróz szczypał w policzki. Po przeczytaniu tamtego posta miałam zadyszkę. A tak przekazać emocje potrafią tylko najlepsi.
Pozdrawiam - Twoja jedna z najstarszych czytelniczek. Może nawet najstarsza :)
a cóż ja mam ci napisać, w takim razie hahah jest nas dwie ;) może kiedyś i ja przełamie swój strach i znpowu zacznę pisać...
UsuńA co do tego wyżej nawet nie wyobrazasz sobie Asiu jak mi teraz dobrze... pozdrawiam!
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń