UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Peeling kawowy - czyli domowy sposób na dobry kosmetyk

Zacznę od tego że żadna ze mnie blogerka - kosmetyczka ani też modowa ale jako, że przynależę do płci pięknej lubuję się w przeróżnych kosmetykach, balsamach, ciuszkach i perfumach...

Już jakiś czas temu opisywałam wam cudowne działanie pewnego peelingu, był nim peeling kawowy.
Zachwalałam na blogu, wszystkim znajomym i koleżankom na uczelni a teraz muszę, wreszcie zdradzić przepis na to cudeńko - to chyba i tak za słabe określenie.
Prócz wspomagającego działania w walce z cellulitem, wyrównuje koloryt skóry, złuszcza ją i odżywia.
Uważam, że jeżeli raz go użyjecie zrezygnujecie z kupnych peelingów i zaczniecie podobnie jak ja szukać naturalnej alternatywy a jest w czym wybierać.
Cóż, ja ze swojej strony tylko skromnie was zachęcam ale już nieskromnie obiecuję, że efekt mocno was zadowoli ;)


Potrzebne nam będą:
  • 3 łyżki kawy mielonej
  • wrzątek (tylko tyle by lekko zakrył kawę)
  • 1 łyżka miodu
  • 3 łyżki oliwy z oliwek lub np oliwki dla dzieci polecam wam jednak naturalną oliwę
  • 2 łyżki soku z cytryny - cytryna pięknie rozświetla skórę ;)

Kawę należy zalać wrzątkiem tak jak wspomniałam tylko tyle aby ją lekko przykryć, poczekać aż przestygnie odlać napar, dodać resztę składników i dokładnie wymieszać.
Jeżeli jednak nasza papka byłaby zbyt rzadka można dodać dodatkową łyżkę kawy mielonej lub łyżkę cukru (cukier, działa podobnie jak kawa antycellulitowo)

Kolejnym krokiem jest "wskoczenie" pod prysznic i nałożenie peelingu na ciało, aby efekt był zadowalający polecam wcierać nasz domowy kosmetyk ok 3 do 5 minut. Spłukujemy letnią wodą po czym dokładnie się myjemy aby nie została żadna ciemna smuga po kawie.

Ponieważ nic nie daje nam 100% efektu po pierwszym użyciu (chociaż odżywienie, natłuszczenie, poprawa kolorytu widoczna jest już po pierwszym razie) polecam peeling stosować regularnie, najlepiej 1 do 2 razy w tygodniu.

15 komentarzy:

  1. no trzeba będzie wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiele dobrego słyszałam o kawowym peelingu, ale jeszcze nie miałam okazji spróbować :) teraz zapisałam sobie Twój przepis - tylko muszę się w kawę mieloną zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprzedzam że może być najtańsza kawa :D:D Czekam na relację ;)

      Usuń
  3. Spróbuję już jutro i dam znać , świetny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czekała z niecierpliwością :) Pozdrawiam

      Usuń
    2. czekam z niecierpliwością :)

      Usuń
  4. Stosowalam i wiem ,ze dziala :) Co jakis czas stosuje ,poniewaz moj maz nie pija kawy i goni mnie pozniej z lozka bo pachne kawa :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi rewelacyjnie i kusząco!

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro taki dobry trzeba wypróbować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest najlepszy piling na świecie:)potwierdzam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wioluś, zgadzam się z Tobą - rewelacja! Od bardzo dawna stosuję taki peeling i nie pamiętam żebym kiedyś jakiś kupiła gotowy w sklepie. Ja nie zalewam wrzątkiem - biorę fusy z kafetiery po zrobieniu kawy :) I dodaję odrobinę cynamonu - pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ to musi ładnie pachnieć :) uwielbiam zapach kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja chyba też spróbuje, jak tak polecacie :) i wezmę fusy z ekspresu, też chyba może być..?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!