UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Życie usłane płatkami róż...

Zdarza się wam, dostać dziwnego maila?
Takiego na którego nie wiadomo jak odpisać bo szokuje wyznaniami, inwektywami, oskarżeniami kierowanymi do niewiadomo kogo?
Takiego maila po którym zostaje tylko niesmak?

*zachowuję oryginalną pisownie...

"Bo ty tylko o tym jaka to szczęśliwa jesteś, jaka poukładana i zaradna a ja nie wierze że tak jest! Wszystko takie od dupy strony przedstawione, masz życie jak w filmie, wspaniały mąż, dzieci i ty ideał poprostu (...)"

Cóż, każda kolejna linijka tylko powodowała, że moje wielkie oczy robiły się jeszcze większe.

"(...)nie wierzę w twój talent, bo jak się jest dobrym we wszystkim to się nie jest dobrym z niczego a ty, te twoje studia, wspaniała mamusia, idealna żonka czekająca na swojego męża z ciepłym obiadkiem na wskroś uśmiechnięta emanujesz szczesciem i radoscią, co ty za kit ludziom wciskasz? (...)
Sama jestem mamą i wiem jakie ciężkie jest wychowywanie dzieci, ile muszę krzyczeć żeby wreszcie mnie posłuchały, jak się wnerwiam na małżonka bo zamiast mi pomóc woli siedzieć przy komputerze! ico najistotniejsze nie pracuje a nie mam na nic czasu zupełnie odwrotnie do ciebie!
Piszesz o czymś co jest kłamstwem wyssanym z palca (...)"

W tym oto momencie moje ciśnienie lekko drgnęło.

"Zbliżają się święta, jestem bez grosza, nie będę mogła sobie pozwoliz na prezenty dla moich dzieci a mam ich 3, w przeciwienstwie do ciebie nie mam wielu pieniedzy, mieszkam skromnie i nie licze nawet na wsparcie malzonka pomyslalam jednak że, skoro masz tak dużo tych maskotek moglabys podzielic się z moimi dzieciaczkami, zrobilabys dobry uczynek a ja twoja czytelniczka moze zmienilabym o tobie zdanie.
Czekam na odpowiedz - Marta"

Postanowiłam odpowiedzieć "mojej wiernej czytelniczce" na łamach bloga!

 Droga Marto,

Żyjąc w naszym kochanym kraju powinnaś wiedzieć, że o ile nie urodziłaś się w rodzinie Kulczyków czy innych milionerów, musisz na co dzień zmagać się z szeregiem przeróżnych problemów.
Nie jestem w tej kwestii wyjątkiem. Staram się jednak ze wszystkich sił być optymistką bo wierzę, że to my sami jesteśmy kreatorami własnej rzeczywistości.
Nie będę komentować tego, że krzyczysz na dzieci ale zapewniam, że więcej zdziałasz rozmową i spokojem niż nerwami i wspomnianym krzykiem. Porozmawiaj z małżonkiem, to nie święta krowa tylko twój osobisty "chłop", nie wstydź się prosić go o pomoc - to jego obowiązek!
Uśmiechaj się częściej a ludzie w twoim otoczeniu też zaczną to robić, zwalczaj w sobie tą buńczuczność przed tzw "pozytywnymi" osobami, to, że ktoś mówi jak szalony optymista, uśmiecha się mimo szarej rzeczywistości albo snuje plany na przyszłość nie oznacza, ze jest kłamcą!
Ja nią nie jestem, pokazuję tu na blogu to co tworzę, co otacza mnie na co dzień, jak pracuję ze swoimi dziećmi, co mi sprawia radość a czasem także to, co sprawia że w moim sercu gości smutek.
Jestem autentyczną osobą a nie wykreowaną na potrzeby ... nie wiem medialne (?) :)
Mojego bloga czyta rodzina, znajomi, moje koleżanki z uczelnianej grupy (które serdecznie pozdrawiam) nie mogłabym więc być NIEAUTENTYCZNA.

Co do kwestii podarunku maskotek twoim dzieciom, widzisz w każdą ze swoich lal wkładam wiele pracy ale i pieniędzy w postaci materiałów, czytając jednak twojego maila odniosłam nieodparte wrażenie, że atak na moją osobę spowodowany był tym, by w konsekwencji wzbudzić we mnie poczucie winy...
Przykro mi Marta, nie wyślę lal za darmo, za to zamiast wylewać wiadro pomyj proponuję poszperać w internecie i znaleźć tutoriale na zrobienie zabawek dla dzieci z różnych rzeczy jakie sama znajdziesz zapewne w domu, wierz mi sprawisz dzieciakom wiele radości a sama poprzez takie plastyczne wyżywanie możesz znaleźć wewnętrzny spokój.

Pozdrawiam Wiola!

A teraz kwestia dla Marty mocno sporna czyli moja organizacja, przedstawiam kilka z moich prac, anielice powstały teraz na dniach ale wianuszek ze stroikiem już jakiś czas temu :D



Wianek oraz wieszak wykonałam na zaliczenie na zajęcia plastyczne :) 



Stroik zaprezentowany poniżej wykonałam razem z dziećmi :) 


Najpierw poszliśmy na spacerek pozbierać skarby jesieni a później powstał stroiczek, który mój syn zabrał do szkoły.


65 komentarzy:

  1. No pani pokazała klasę, doprawdy :( Wszystko mi opadło, przykro, że niektórych rzeczywistość przygniata tak bardzo, że nie zauważają jakimi prostakami się stają... Zastanawiam się czy miałabym ochotę w ogóle odpisać na taką wiadomość, ech idę ochłonąć bo chlapnę coś prostackiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie tez w pierwszej sekundzie nie chcialam odpisywac bo pomyslalam ze nie warto ale potem zmienilam zdanie uwazam ze takich mail w okresie swiatecznym jest wiecej bo chodzi o wyludzenia

      Usuń
  2. ale tupet ma ta dziewczyna, współczuję, bardzo ładnie odpisałaś, sama lepiej bym nie napisała :-)))
    pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. babeczka nieźle pojechała. Mnie również nie jest łatwo ale takiego świństwa to bym już nie zrobiła. Pierwsza anielica śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem w ostatecznosci chciala osiagnac ale chyba sie dmyslam ze ostatnia czesc maila mowi wszystko

      Usuń
  4. ojoj, ale masz hejtera.
    Witam w klubie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam, czytam, nawet mi się dziewczyny żal zrobiło, bo może rzeczywiście życie jej nie rozpieszcza, może jest sfrustrowana tym wszystkim, może musi się wyżalić i taki sposób znalazła. A potem dochodzę do fragmentu o maskotkach i tu zonk. Pani chodzi tylko o wyłudzenie lalek. Nie mam słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pomyślałam tak samo, kurcze głupi sposób by swoje frustracje leczyć na kimś innym się wyżywać, tymbardziej że ja sama też "niepoprawna" optymistka,a tu taki koniec listu,że opada wszystko.żenujące
      P.S.myślę,że przy dobrej organizacji czasu to pani Marta znalazła by go znacznie więcej;)

      Usuń
    2. dokładnie myślę tak samo :/

      Usuń
  6. Szczęka mi opadła i nie wiem, co napisać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh życzę ci abyś ty nie dostała takiego maila chociaż pewna blogowa znajoma napisała kiedyś u siebie w poście (który dotyczy podobnego hejtu) że prędzej czy później przyjdzie na każdego pora

      Usuń
  7. blaski i cienie życia otwartego poniekąd jakim jest blogowanie :)

    Dobrz się stało Wiolu, że postanowiłaś to "podać" w całości - może dzięki temu wpisowi więcej ludzi popatrzy na te i podobne sytuacje zdrowiej?... również uważam, że jesteśy kowalami swojego losu, i nie wolno nam oczekiwać, że ktoś za nas przeżyje nasze życie i rozwiąze probemy; zakasać rękawy i do pracy!;:
    poprostu róbmy swoje :)))
    cieplutko pozdrawiam:)) dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Basiu, są blogerzy którzy taki hejt biorą sobie za bardzo do serca, z początku nie chciałam w ogóle odpisywać ale pomyślałam że jeżeli dziewczyna (o ile to w ogole dziewczyna :D) napisze takich maili do kilku blogerek handmade to któraś być może w postaci wyrzutów sumienia coś jej prześle a ta będzie dalej szerzyć proceder :/

      Usuń
  8. Sfrustrowana dziewczyno, weź przykład z właścicielki tego bloga. Weźcie z mężem dzieci na spacer, nazbierajcie jakichś skarbów: ciekawych kamieni, patyków, piórek, możecie je z dzieciakami potem pomalować ( szukaj inspiracji w internecie), pochwalić się na blogu, dzieci będą posłuszne, ty szczęśliwa. Uwierzysz wtedy, że można cieszyć się z drobiazgów i pokazywać to całemu światu. Lepiej naśladować niż krytykować. Pozdrawiam obie Panie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wioluś, jestem w szoku....jak można tak pluć jadem...

    Anielice cudne jak zawsze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniutko, czekam na zlecenie od ciebie hahaha ale lala dla ciebie musiałaby być bardzo wyjątkowa, chyba bardzo vintage co :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Wow oczom nie wierzę ... i wiesz co przeraziłam się teraz bo ja wszystko bardzo biorę do siebie i jak mi przydzie dostawać takie maile to nie wiem. Świetnie odpisałaś! Śliczne prace podziwiam zwłaszcza misterne anielice bo sama na razie nie odważyłam się na żadne lale. Buziaki

      Usuń
  10. kurczę.. w głowie się nie mieści jacy ludzie potrafią być nieżyczliwi, obłudni, zazdrośni.. nawet nie wiem jak to nazwać.
    Nigdy nie jest za późno na to, aby odmienić coś w sobie, w życiu... więc jeśli tak bardzo koli w oczy Twoją "wierną czytelniczkę" Twoje życie niech nie marnuje czasu na zbędne i nic nie wnoszące - poza podniesionym ciśnieniem jak sądzę - maile, tylko niech zakasa rękawy, bierze przykład z Ciebie i żyje własnym, odmienionym życiem.
    Często goszczę na Twoim blogu, lecz nie zostawiałam komentarzy do tej pory.
    Przepraszam, musiałam wtrącić swoje "trzy grosze" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia mam nadzieję, że twoje odwiedziny zmienisz także w pozostawienie śladu po sobie :D:D I ♥ comments :D

      Usuń
  11. nie rozumiem jak można wylać swoje żale na kogoś kto tworzy z własnym poświęceniem czasu. Myślę, że ta Pani nie umie gospodarować czasem bo i przy dziecku można mieć czasu na naukę i robienie tego co się kocha. Rozumiem w tych czasach jest trudno ale można zrobić w domu coś z niczego właściwie. Ja ostatnio zrobiłam czapkę na szydełku którą widziałam w internecie dość za wysoką cenę ale wystarczy chęci i można zrobić wszystko samemu. Jeśli ktoś chciałbym mieć taką piękną maskotę dla dziecka wystarczy docenić pracę autorki i zapłacić należytą cenę albo spróbować wykonać samemu chociaż pewnie z lenistwa owa Pani nie spróbuje wykonać czegoś dla dziecka, Nawet z dziećmi można coś wymyślić i razem stworzyć aby cieszyło oko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, ze dzieci mogą nas zaskoczyć wspaniałoscia swoich dziel sama bardzo lobię z nimi wyżywać się plastycznie a potem celebrować ich podziw nad swoimi pracami ;)

      Usuń
  12. Szczena mi opadła! Musi być jej bardzo ciężko w życiu, frustracja rodzi frustrację... A przy końcówce maila parsknęłam w monitor...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja przy końcówce tylko krzywo się uśmiechnęłam, szczerze to podejrzewałam po tonie i tym co zostało przeze mnie (...) że tak się to skończy :/

      Usuń
  13. hehehe:))) ja powiem tylko tyle ... wśród moich znajomych słyszę "ale Ci się nudzi" jeśli chodzi o moje prace :-)
    nie każdy zrozumie że ktoś woli szyć szydełkować malować zamiast siedzieć przed tv, siedzieć z kawą u sąsiadki 3 h obrabiając całe osiedle ...
    dobrze Pani Marcie poradziłaś zabawki można zrobić z niczego... tylko chęci
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nam się wszystkim miłośnikom rękodzieła naprawdę nudzi ;) Ha ha ha :)

      Usuń
    2. Dziewczyny abstrahując od maila... niestety ja też czasami to słyszę, nikt nie traktuje pracy w domu poważnie :( a to przykre bo pracuję tyle samo a może i więcej jak ktoś na etacie, różnica jest taka że robię to w domu i nie wisi nade mną szef :D

      Usuń
  14. piekne lale :)
    ,a Panią Marte zostawię bez komentarza... eh

    OdpowiedzUsuń
  15. Ręce opadają, żal kobiety ale nie z powodu sytuacji życiowej, a z powodu tupetu i chamstwa jakim się wykazała. Jak to moja mama mawia, niektórym ,,żal d...ę ściska'', że ktoś ma talent, że ma lepiej i zamiast samemu coś zrobić to siedzi i się użala nad sobą i całym światem ;) Oby Ci się już takie listy nie trafiały. Aniołki są śliczne, a ten wieszak bardzo mi się podoba :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam taką nadzieję, ciśnienie wolę sobie podnosić poranną kawą :D

      Usuń
  16. komentować Pani Marty nie zamierzam... no cóż bywa..
    Lale piękne:) spacerkowe łowy pięknie wykorzystane:)
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. masakra, żeby tak na kogoś wylewać swoje frustracje... a potem pisać o wysyłkę lal za darmo ! to się w głowie nie mieści ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż mnie zatkało! W sumie to dobrze, bo bym jeszcze napisała coś niecenzuralnego pod adresem Pani Marty.
    Twoje lalki jak zwykle zachwycają :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile Pani Marta jest w ogóle autentyczną osobą bo co jak co jakoś mnie się wydaje ze to tylko zwykły mail do wyłudzenia :/ lepiej już nie tracić czasu...

      Usuń
  19. OMG, jestem w szoku! Co za bezczelność... Z mojej strony sądzę, że gdyby nie zaatakowała tak bezpodstawnie na początku maila mogłabym być skłonna do zaoferowania jakiegoś świątecznego rabatu, ale po tych wszystkich zarzutach i jadzie, który z siebie wypluła, to kłaniam się Tobie za zachowanie twarzy i taką kulturalną odpowiedź :) A tak przy okazji, pani Marta, zamiast tracić czas na trollowanie i hejtowanie w sieci mogłaby faktycznie poświęcić go więcej na własnoręczne stworzenie "czegoś" dla swoich dzieci, zamiast bezpardonowe wyłudzanie... Ach, kokardy opadają ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe dlatego też to właśnie jej zaproponowałam :D

      Usuń
    2. hehe dlatego też to właśnie jej zaproponowałam :D

      Usuń
  20. Anielitki jak zawsze piękne, ale ten wianuszek jest świetny :)
    Kochana nie przejmuj się tą całą Martą, każdy ma jakieś problemy i powinien sam sobie z nimi radzić :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w mój quillingowy świat
    handmadebyevi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa dziękuje za miłe słowo, kazde które zostawiasz u mnie byłam juz u ciebie i piękne prace tworzysz jak znajde chwilkę na bloga dodam do obserwatorów :) pozdrawiam

      Usuń
  21. To jakaś niesamowita historia.
    Pięknie odpisałaś. Też odniosłam wrażenie, że chciała co nieco za darmo.
    Kto chciałby czytać blogi o ludzkiej nieudolności, problemach i ciągłym narzekaniu.
    Niczym się nie przejmuj , matka głupoty jest zawsze w ciąży - niestety.
    Co do prac to wianek najbardziej podbił moje serce.
    Pozdrawiam cieplutko i mimo wszystko optymistycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wianuszek wykonałam z juty, mnie tez on urzeka i powiem szczerze ze mam ochote na wiecej :D co do opisanej sytuacji zastanawiam się skad tacy ludzie się biorą no i czy mi odpisze :D

      Usuń
  22. że tak powiem- o jacie- na tym zakończę swój wywód dotyczący otrzymanego listu, bo to dla mnie szok. Skąd tacy ludzie się biorą.
    Pani idealna ;) stworzyłaś idealne aniołki. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh zeby to tylko przekłądało się np na moją "idelana" wagę buahaha a tu nic a nic ciagle tak nieidealnie :p dzięki Manitko a jak ci się wizytówki podobają?

      Usuń
    2. Bardzo mi się podobają, bardzo. Są piękne- eleganckie ale z pazurkiem. Super!
      s. ja na wagę to już nawet nie wchodzą. Obiecuję sobie zabrać się za siebie od nowego roku, ale jak to będzie...

      Usuń
  23. Nie no, jak to przeczytałam to oczy robiłam jak 5 zł,tez mam 3 dzieci i męża i nie pracuję ale jakos jak sie chce to znajdzie sie czas i chęci na swoje robótki,beszczelna baba,Wiolu nawet się nią nie przejmuj.
    Podziwiam Twoje anielice,każda jest cudna.

    Zapraszam Cię do mnie i na moje candy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia :*:* zaraz wpadam zobaczyć co słychać :D

      Usuń
  24. masakra ta pani to sobie nie zdaje sprawy ile kosztuje uszycie takich lal ile trzeba włożyć pracy i czasu . Sama szyję i wiem jakie są realia ale ta pani to chyba nie.

    OdpowiedzUsuń
  25. szczerze to mnie wmurowało...przykro się robi, bo przez te absurdalne oskarżenia, autorka tylko obnaża swoją frustrację nic więcej. A co do próby wyłudzenia lal, to już ręce opadają do ziemii...

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiolu - odpowiedzialas z taka klasa, ze nie wyobrazam sobie lepszej riposty. Oczywiscie pomine co mi przyszlo do glowy po przeczytaniu fragmentow jej meila.... Ale... patrzac oczami optymisty/ki moze jest szansa ze dostaniesz kolejnego meila od tej osobki... moze tym razem z przeprosinami...? moze naprawde kobita miala fatalny dzien/tydzien, ale moze ma jakies poklady ludzkiego zachowania i po prostu przyzna ze zachowala sie fatalnie, przeprosi i przynajmniej nie pozostawilaby po swojej osobie takiej goryczy. W zadnym wypadku nie staram sie 'tlumaczyc' jej zachowania - absolutnie nie! Tylko 'zarazilas' mnie na chwilke optymizmem!;))) i niech mi tak zostanie:D xx

    OdpowiedzUsuń
  27. O matko,słów mi brakuje i aż nie wierzę.Sorry ale ja bym się nie fatygowała nawet na odpowiedź,ale gdybym odpowiedziała,to wszystko co napisałaś jest w moich myślach.Ponadto dziewczyna nie czyta Twojego bloga,bo wiedziałaby o Tobie więcej i nie pisałaby takich bzdur.Właściwie nie wiem co napisać... a najbardziej mnie wkurza,jak ktoś nie robi nic i zazdrości innym zorganizowania się,pasji,sukcesów.I tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aż mi słów zabrakło...
    Skąd tacy ludzie się biorą?
    Szok.

    Podziwiam Cię, że potrafiłaś sobie z tym poradzić...
    Ja pewnie po przeczytaniu najpierw bym się popłakała...

    OdpowiedzUsuń
  29. Grubo pojechała! Ciekawych ma bozia lokatorów, jak mówią niektórzy.

    OdpowiedzUsuń
  30. cóż jak Marta nie ma pieniędzy, to nich sama zrobi prezenty, przecież nie jedna osoba zaczęła od drobiazgów, a teraz robi prawdziwe cuda jak Ty na przykład :-). A organizacja zależy od nas samych. Tak samo jak sposób w jaki postrzegamy świat. Poza tym co to znaczy "daj", a może "poproszę", albo "czy mogłabyś mi powiedzieć jak zrobić".... Ale niestety wirtualna przestrzeń pozwala na takie zachowania....Dobrze, że jesteś tak dobrze zorganizowana i tak dobrze sobie poradziłaś! Droga Marto-bierz przykład :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Brak słów na takich ludzi. Zero ambicji i zero godności. Niestety takich ludzi jest wielu wokół nas. Zbyt wielu. Piękne prace Wiolu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kochane, tak sobie myślę, że ta dziewczyna zrobiła to z desperacji. Napisała list, bo tyle mogła. Wiedziała, że ją wysłuchasz /przeczytasz list/. Nie słucha jej mąż, nie słuchają dzieci a ona krzyczy,,, Myślę, że teraz się wstydzi tego listu i dlatego nie odpisuje. Ta prośba o lalki to nie jest moim zdaniem jej wyrachowaniem, Po prostu coś w niej pękło a zazdrość to zły doradca.
    Pięknie jej odpisałaś, może wyciągnie z tego naukę...
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta J.
    P.S.
    Też mam troje dzieci ale najmłodsza ma 20 lat a mąż z komputerem się nie zadaje raczej z telewizorem :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jedno mnie nurtuje.. skoro jest Twoją wierną czytelniczką, to jak może pisać, że kłamiesz bo przedstawiasz swoje życie idealnie..? Przecież jeszcze nie tak dawno dzieliłaś się z nami chęcią zamknięcia bloga, jeszcze wcześniej swoimi obawami związanymi z własnym zdrowiem.. Ja to wszystko czytałam i przeżywałam razem z Tobą. Nie zawsze się odzywam, bo dzieci na kolanach zwykle utrudniają pisanie - nawet teraz, ale mam silną motywację! ;) nie zawsze mam też do dodania coś więcej niż już zostało napisane. Wydaje mi się, że wierna czytelniczka nie zarzucała by Ci, że żyjesz we śnie. Ściema!

    OdpowiedzUsuń
  34. Oj, zapomniałam dodać, że prace jak zwykle piękne! Tym razem zachwycił mnie Wasz stroik :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej, miałam nic nie pisać ale skoczyło mi ciśnienie. Nie mam w prawdzie dzieci ale z kasą bywa krucho, a ze względu na różne życiowe perturbacje nie zawsze umiem zapanować nad swoim czasem i przestrzenią. Ale żeby nasmarować TAKIEGO maila?! Dla mnie blogi takie jak Twój są źródłem odpoczynku, inspiracji i dowodem na to, że jak się wreszcie wezmę w garść to naprawdę będzie pięknie jak u Ciebie i innych blogerek. Ale to babsko... no przykro mi... ale nie jest mi jej żal. Kurde, jest milion sposobów by bez udziału pieniędzy zyskać nawet tak piękne rękodzieło jak Twoje. Można zaproponować przecież wymianę z jakąś pobliską rękodzielniczką, no nie wiem, cokolwiek ale żeby tak bezceremonialnie naciągać... straszne. Pogody ducha i byle do wiosny :)
    Pozdrawiam Lawendowa Katarzyna

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!