UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Skąd się biorą dzieci?



Pewnego dnia budzisz się, przeciągasz we własnych pieleszach, stwierdzasz z przekonaniem "jaki piękny dzień" i już prawie czujesz roznoszący się po domu zapach porannej kawy, gdy nagle twoje najmłodsze dziecko wskakuje do łóżka i z powagą, oraz śmiałością, jaką mówią politycy na debatach, rzecze: 
- tatusiu, skąd się biorą dzieci?  

Tatuś pobladł, w oczach miał obłęd jakiś, że niby panika go ogarnęła, spojrzał na mamusię, z ust wydobyło mu się gardłowe "yyyy",  i szybkie:
- mama wie!

Co tu dużo mówić, kiedyś, każdego z nas - rodziców, taka rozmowa czeka. 
Jak przystępnie wyjaśnić małemu dziecku, skąd się wzięło, biorąc pod uwagę jego niedojrzałą, kruchą psychikę? 

ZASTOSUJ POWSZECHNIE ZNANĄ I LUBIANĄ SPYCHOLOGIĘ


Na chwilę przyjmujesz groźny wyraz twarzy, co by smarkacz nie myślał, że tchórz jesteś i mówisz:
- Pokój... tam... - wskazujesz groźnie palcem - bałagan... już... za pięć minut! 
Wierzysz wtedy w swoim obłędzie, że ten mały człowiek odpuści i pójdzie, dając ci spokój z dziwnymi pytaniami. 
W ogóle, to co se ten gówniarz myśli, ociec zajęty, matka zmęczona niech idzie, pobawić się w jakieś lego czy inne batmany.

 NAJLEPIEJ, NA BOCIANA!

Kiedy spychologia zawodzi, na jej miejsce wkracza bocian i kapusta! Przecież z opresji trzeba wyjść z twarzą! Wtedy właśnie przydaje się znajomość kultury i dawnych porzekadeł:
- a żeś głąb, bo Cię w kapuście z matko znaleźli - oznajmiasz delikwentowi i uśmiechasz się, a że głupkowato, to nie ważne, ważne żeby coś powiedzieć. Stare, ale jare! Prawda? I zawsze kiedy trzeba poratuje. Ach, jak dobrze być za pan brat z kulturą! 

- Widzisz Miecia jak go załatwiłch! - rzekł podrapawszy się po tłustym zadku...

KIEDY BOCIAN I KAPUSTA NIE WYSTARCZĄ? 

Gdyby jednak wielgachne oczy twojego dziecka patrzeć zaczęły na ciebie jak na debila - wiedź, że coś się dzieje...
Kiedy twój maluch zacznie przecierać przeciągle nos rękawem, nie spuszczając z ciebie swoich czujnych oczu, wiedź, że jesteś debilem... 
Ostatecznie kiedy odchodzi, nic nie mówiąc - wiedz, że ciekawość ma go w swoich szponach!  



Generalnie temat nie należy do łatwych, a przecież kiedy dziecko pyta jakąś odpowiedź dać trzeba!

- tato ty powiedź - zbuntowała się nasza najmłodsza latorośl 
- no... - zaczął mąż - dorośniesz to się dowiesz... 
- tato, ja jusz jestem duzi i wszystko wiem* - złapał się za głowę syn w geście rezygnacji - kiedy Pan wkłada Pani... 
Nasze oczy zrobiły się wielkie jak pięciozłotówki, dech nam zaparło, mięśnie spięło...
- no - stwierdził z rezygnacją - siostra powiedziała, że mamusia rodzi dziecko jak tatuś włoży jej pierścionek! 
- aaaaa - krzyknęliśmy z ulgą, syn jednak spoglądał na nas poważnie
- mamo, ty masz pięć pierścionków, gdzie reszta dzieci?


A jakie są wasze doświadczenia z tego typu rozmów? Czy rodzice rozmawiali z wami o tym skąd się biorą dzieci? Z przyjemnością poczytam o waszych "przygodach" ;)

Viola
* pisownia oryginalna

9 komentarzy:

  1. Nie taki łatwy i miły, ale i zabawny temat :)). Ja doświadczenia w tej kwestii, ale pamiętam, że mi mama mówiła o bocianku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na tą okazję mam dobrą książkę ale o niej przy okazji innego posta :D

      Usuń
  2. Dostałam książkę "Nie wierzcie w bociany" i tak się rodzice wymigali od trudnych pytań i odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ci podstępni :P a ja właśnie zakupiłam WIELKĄ KSIĘGĘ UCZUĆ Kasdepke i zamierzam zobaczyć jak też on próbuje zaradzić :D

      Usuń
  3. To się uśmiałam, niezłego masz gagatka! Wiola jak się cieszę że wróciłaś mało komentuję ale zawsze czytam, uwielbiam do ciebie zaglądać. I więcej takich tekstów prosze! Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w takim razie proszę o częstsze komentowanie ;)

      Usuń
  4. Hi hi, u nas to jeszcze wszystko przed nami:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) U mnie generalnie też, ale jak widać a raczej jak można było przeczytać już się zaczęło :)

      Usuń
  5. no tez to przechodziłam ,ale satrałam się nie zmysać tylko dozowac wiezdzę w miare latek dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!