UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Masosolne szaleństwa


Chciałabym dzisiaj przedstawić Wam Przepis, nietypowy, bo niejadalny. Świetnie sprawdzający się w modelowaniu a także w zabawie z dzieckiem.
Mowa o masie solnej.

Składniki:
  • 0,5 szklanki mąki pszennej
  • 0,5 szklanki drobno mielonej soli kuchennej
  • Ok. 0,4 szklanki ciepłej wody
  • 2 łyżki skrobi ziemniaczanej (można pominąć)

Wszystkie suche składniki ze sobą połączyć, następnie dolewać po trochu ciepłej wody i zagniatać ciasto.
Ostateczna konsystencja naszej masy powinna być jak plastelina.

Gdyby jednak masa była zbyt miękka, należy podsypać ją mąką. W odwrotną stroną, czyli w przypadku zbyt dużej kruchości/suchej masy dodajemy odrobinę wody.

Teraz należy zacząć lepienie :D
Masę suszymy w piekarniku na termo obiegu w temperaturze 75 st C przez 60 minut, czynność tą należy powtarzać przez kilka dni aż nasza figurka będzie całkowicie sucha.  

A poniżej, ekipa pomocnicza w roli głównej!



Niektóre z moich tworów znalazły swój nowy dom i mam nadzieję wciąż cieszą oko.
Poniżej przedstawiam, kilka aktualnych prac, wszystkie jeszcze przed malowaniem i lakierowaniem.

Ostrzegam dużo zdjęć :)

Z serii Anielsko... 

Siostry Brokatki...


Tutaj Izabella, miała być podarunkiem dla mojej serdecznej koleżanki, ale w pewnych okolicznościach (tymi okolicznościami była moja niezłomna ekipa pomocnicza), zupełnie się z(a)łamała i misiała zostać ze mną. Na szczęście udało się ją naprawić. Czeka na nowego właściciela :)


Poniżej baranek Wielkanocny, niestety nie starczyło mi czasu żeby go dokończyć na święta aczkolwiek jak mawia mój mąż co się odwlecze... to sił nabierze!



A na końcu chciałam zaprezentować moje dwie nowe Panienki Aurelię i Sol. Nie będę długo zwlekać, oto one...


Aurelia w jesiennej odsłonie prezentuje się z "bukiecikiem", który zebraliśmy na naszej wycieczce do lasu.



5 komentarzy:

  1. piekne figurki - wszystkie ale dwie ostatnie panienki bija na glowe! Rewelacja
    Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, też jesteśmy pod ich dużym urokiem

      Usuń
  2. Ależ one są urocze! Ciekawa jestem jak będą wyglądać już pomalowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, już niedługo będą pomalowane i z pewnością zamieszczę zdjęcie.

      Usuń
  3. chciałam jeszcze dodać, że czekam teraz z niecierpliwością na ich pomalowanie i efekt końcowy! Ala

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!