UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Zmęczona mama

Zapach kawy o poranku?

Dla mnie nie ma nic lepszego, pod warunkiem, że piję tą kawę dla smaku a nie by podtrzymać czynności życiowe!
Jeżeli kuchnia zaczyna jawić mi się, jako sypialnia to znaczy, że nie jest za dobrze. Tym samym, jeżeli kawa zdaje się smakować niczym wieczorne kakao wiem, że coś się ze mną dzieje…

A dzieje się, bo wstałam z okropnym bólem głowy, efekt nieprzespanej nocy.
Cóż, moja MOCNA kawa zaparzona specjalnie na taką okoliczność wydaje się mieć w tej chwili skutek odwrotny, z każdą minutą robię się bardziej śpiąca.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz było, aż tak… wyczerpująco!
Dzieciaki „koncertowały” calutką noc.  Jak nie jeden to drugi i tak na zmianę.  Płacz mieszał się z krzykiem i generalnie nie wiadomo było, o co chodzi.

Niestety ich nocna aktywność i spożytkowanie przy tym ogromnej siły swojego głosu, zupełnie nie przekładają się na ich siły witalne, co skutkuje tym, że nie śpię od 6:30, zmagam się z bólem głowy, jestem rozdrażniona żeby nie powiedzieć zła i ledwo żyję.
A moje dzieci? One mają się świetnie, bawią się, ganiając, krzycząc i robią ogromny bałagan.

Nie pozostaje mi nic innego jak usiąść przy stole, wypić do końca kawę i modlić się by mąż po nocce wstał wcześniej.
Uwielbiam moich chłopców, ale dzisiaj słowo „mamo” działa na mnie jak płachta na byka.

Jestem po prostu zmęczona…   
P.S
Miałam wczoraj wstawić jednak zabrakło mi już czasu.
Aniołki z masy solnej nie mają jeszcze imion ale znalazły już swoich właścicieli... 

8 komentarzy:

  1. ŚLiczne te aniołki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieje że obdarowanym też się spodobają :)

      Usuń
  2. No nie dziwię się, że jesteś padnięta...
    A nocne koncerty chłopców mają jakąś konkretną przyczynę czy tak po prostu im się zebrało?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretną przyczynę... mam nadzieję że już się nie powtórzy. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Dzisiejsza noc miała chyba coś ze złośliwego chochlika..U nas podobnie.Wojtek popłakiwał-idzie mu kolejna piątka, mnie męczyła całonocna migrena,Mężozwierz zły,że się przez nas nie wyspał..Popijamy kawę za kawą..Świetny z niej sprzymierzeniec;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pasa użyć trzeba i będzie spokój :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha no wiesz co? Pasem mogłabym pogonić gorączkę trawiącą mojego starszaka i wirusa co to "gazuje" w jelitkach mojego najmłodszego w innym wypadku nie wchodzi w gre :D POzdrawiam

      Usuń
  5. Wioluś są piękne :) i nie martw się jutro będzie lepiej:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!