Weekendy na uczelni zawsze działają na mnie… (tu pewnie zaskoczę
wielu) odprężająco (z wyjątkami oczywiście)
Uwielbiam spotkania z tymi „moimi babami", ploteczki, dyskusję
na ciekawe tematy, nasze życiowe historie wplatane w rozpatrywane sprawy,
polecanie książek, kosmetyków… ach no, takie babskie klachy jak się to mówi.
Poza tym uwielbiam przedmiot, który studiuję i na zajęciach
zdarza mi się słuchać z fascynacją wykładowcy. I nie, nie jestem nawiedzoną studentką,
jeżeli chciałybyście zapytać.
Ja zwyczajnie wiem, co chcę robić i w jakim kierunku się
rozwijać, czynnie to realizuję z większym lub odrobinkę mniejszym skutkiem.
Znowu jednak obchodzę temat dookoła, no jak to ja. Miało być
o jednym a ja się rozwodzę nad drugim!
Generalnie tematem naszych dzisiejszych rozmów była pewna książka.
Dziewczyny zaszczepiły we mnie ziarnko, które po powrocie do domu zakiełkowało i nie dawało mi spokoju. Bo widzicie, tak dużo się dzisiaj nasłuchałam o bestsellerze E.L James „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, że postanowiłam kupić książkę i ją koniecznie przeczytać!
Dziewczyny zaszczepiły we mnie ziarnko, które po powrocie do domu zakiełkowało i nie dawało mi spokoju. Bo widzicie, tak dużo się dzisiaj nasłuchałam o bestsellerze E.L James „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, że postanowiłam kupić książkę i ją koniecznie przeczytać!
Ciekawa jestem, co ja sama na jej temat będę mogła powiedzieć?
Nie ukrywam jednak, że rozbudziły moją ciekawość do tego
stopnia, iż przeprowadziłam dzisiaj z mężem bardzo długą rozmowę
na temat brutalności w seksie.
Z miejsca zapewniam, że rozmowy z mężczyznami o seksie są… niezwykle
przejmujące i jakże inspirujące!
Lepiej będzie jak wstawię tutaj wielokropek .................. :)
moj ręcznik też zdecydowanie zbyt ciężki ;) a książki nie znam i chętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńPodobno rewelacyjna jest ta książka! Co do ręcznika... patrz komentarz niżej haha :D
Usuńo nie! Włosów nie zetnę :P zapuszczam kilka lat, już prawie do pasa są :D
UsuńJa idę ściąć włosy;-)))
OdpowiedzUsuńhaha a ja już ostatnio obcięłam :D więcej juz nie mogę, więc albo wymienię szafę albo coś tam ruszę ( w sensie ze dupsko :))
UsuńKsiazka byla ostatnio dostepna w "Biedronce" za grosze; teraz w listopadzie ma sie pojawic II tom:)
OdpowiedzUsuńwage wyrzucilam dawno temu,oszukiwala zdecydowanie na moja niekorzysc:)a poza tym zima idzie-zbieranie tluszczyku w naszej strefie klimatycznej jest naturalnym zjawiskiem przyrodniczym:D
ps.bardzo ci zazdroszcze.powrot na przerwane z koniecznosci przeze mnie studia jest na samej gorze listy pragnien; moze kiedys nadarzy sie sposobnosc:)
O książce słyszałam w jakimś programie:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii:),
OdpowiedzUsuńściskam!
grubawe !! nie mam żadnych wątpliwości !!
OdpowiedzUsuńWitaj...
OdpowiedzUsuńja też lubiłam się spotykać z moimi babami na uczelni...:)) teraz rozjechałyśmy się po róznych zakątkach Polski i nie mamy zbyt częstej możliwości się spotkać...a szkoda:((
Pozdrawiam
Grodzia
Hmm słyszałam trochę o tej książce i chyba też się skuszę. Albo poczekam na Twoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam sobie w biedronce "Drania na kanapie". Generalnie książka fajna, dobrze się ją czyta. A czy dowiedziałam się z niej czegoś więcej o facetach? Może... Ale i tak stwierdziłam, że pogmatwane to wszystko.
Grubawe to mało powiedziane! ;)
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, ale zaciekawiona tym co napisałaś skusiłam się przeczytać kilka recenzji i odtrącił mnie kompletnie fakt iż jest oparta na 'Zmierzchu', którego wprost nie znoszę. Głóna bohaterka jest mocn porównywana do Belli - a jej nie znoszę razy sto. ;) No nic, daj znać jak przeczytasz - jak wrażenia. :>
Zapraszam na mojego bloga po odbiór wyróżnienia :) http://corale-art.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
OdpowiedzUsuń