Dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką by być bliżej niej, byłam w stanie wgramolić się na wersalkę, zakopać w pierzynce i czekać aż położy się spać, ja naturalnie spałam z nią - wtulona w jej delikatną skórę.
Biegałam ile sił w nogach polnymi drogami, byleby tylko być już przy niej, zadawałam tysiące pytań, " a po co,dlaczego, na co to i czy echo odpowie mi dwa razy"
Z perspektywy czasu podziwiam ją za wielką cierpliwość, za miłość, za to ciepło które od niej bije...
Na dniach odwiedziła mnie moja babcia, wizyta była niespodziewana, ja zaś w natłoku zajęć, pracy i zleceń nie miałam zbyt wiele czasu.
Postanowiłam jednak nie wypuszczać jej tak bez niczego z mojego skromnego domu i na szybko uszyłam... tytułowego "Jasia"
Ktoś powie "co to takiego taki Jasiek zwykła poducha" a ja odpowiem, że nie zawsze nasze podarunki muszą być pełne wyszukanej finezji, czasami ta
finezja przejawia się w czymś prostym, przydatnym, w czymś, czego nie
zawsze jesteśmy w stanie dostrzec...
Biorąc udział w akcji USZYJ JASIA nauczyłam się wielu rzeczy, spostrzegłam również, że "Jasiek" nie musi być nudny, "Jasiek" może wyrażać emocje, pomagać, dawać nadzieję...
Mojej babci potrzebna jest teraz nadzieja i wiele dobrych snów, liczę na to, że ten skromny podarunek pomoże jej choć trochę odgonić zmartwienia.
Uszyłam także drugiego "Jasia" dla pewnego młodego człowieczka, który mimo 6 lat już musi spędzać całe tygodnie z dala od ukochanej mamy.
Jachu (tak nazwałam ludka z poduchy) jest dla Igora, by niósł mu spokojny sen i przypominał o rychłym powrocie do domu.
Cudowna akcja i cudowne poduchy :)
OdpowiedzUsuńLiczy się intencja ;))) i podarunek od serca reszta jest nie ważna ...
OdpowiedzUsuńSliczne jaśki :)
Jaśki wyszły cudownie.! :)
OdpowiedzUsuńJa sama mam na łóżku taką poduszkę. Jednak Jaś to Jaś :) Bez niego nie zaśniesz :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w wolnej chwili do mnie :)
nnatsuu.blogspot.com
Fajne podarunki z sercem:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Twojej Babci!!
Babcia na pewno "odczytała" Twoje intencje... Przecież babcie w samym sercu czytać potrafią...
OdpowiedzUsuńTobie, Babci i Igorowi życzę dużo zdrówka, pozytywnych myśli i radości na każdy dzień :*
Och, piękne są :)Ja juz nieraz myślałam o tym, że moja Babcia nie zobaczyła jak szyję. Byłaby bardzo ze mnie dumna bo ona całąrodzinę na drutach obrabiała. Ja uważam, że poduszek nigdy za wiele, zawsze sie jakas przyda, choćby do przytulenia się w czasie leżenia w najniewygodniejszej dla nas a wygodnej dla dzieci pozycji na podłodze :)
OdpowiedzUsuńJasiek z serduchem jest cudny :))) babcia na pewno zadowolona :) ja bym była :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło