UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

Smutki co w Jasia wsiąkają!

Dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką by być bliżej niej, byłam w stanie wgramolić się na wersalkę, zakopać w pierzynce i czekać aż położy się spać, ja naturalnie spałam z nią - wtulona w jej delikatną skórę. 
Biegałam ile sił w nogach polnymi drogami, byleby tylko być już przy niej, zadawałam tysiące pytań, " a po co,dlaczego, na co to i czy echo odpowie mi dwa razy"
Z perspektywy czasu podziwiam ją za wielką cierpliwość, za miłość, za to ciepło które od niej bije...

Na dniach odwiedziła mnie moja babcia, wizyta była niespodziewana, ja zaś w natłoku zajęć, pracy i zleceń nie miałam zbyt wiele czasu.
Postanowiłam jednak nie wypuszczać jej tak bez niczego z mojego skromnego domu i na szybko uszyłam... tytułowego "Jasia"
Ktoś powie "co to takiego taki Jasiek zwykła poducha" a ja odpowiem, że nie zawsze nasze podarunki muszą być pełne wyszukanej finezji, czasami ta finezja przejawia się w czymś prostym, przydatnym, w czymś, czego nie zawsze jesteśmy w stanie dostrzec... 

Biorąc udział w akcji USZYJ JASIA nauczyłam się wielu rzeczy, spostrzegłam również, że "Jasiek" nie musi być nudny, "Jasiek" może wyrażać emocje, pomagać, dawać nadzieję... 

Mojej babci potrzebna jest teraz nadzieja i wiele dobrych snów, liczę na to, że ten skromny podarunek pomoże jej choć trochę odgonić zmartwienia.


Uszyłam także drugiego "Jasia" dla pewnego młodego człowieczka, który mimo 6 lat już musi spędzać całe tygodnie z dala od ukochanej mamy.
Jachu (tak nazwałam ludka z poduchy) jest dla Igora, by niósł mu spokojny sen i przypominał o rychłym powrocie do domu.

 

7 komentarzy:

  1. Cudowna akcja i cudowne poduchy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Liczy się intencja ;))) i podarunek od serca reszta jest nie ważna ...
    Sliczne jaśki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaśki wyszły cudownie.! :)
    Ja sama mam na łóżku taką poduszkę. Jednak Jaś to Jaś :) Bez niego nie zaśniesz :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w wolnej chwili do mnie :)
    nnatsuu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne podarunki z sercem:-)
    Pozdrowienia dla Twojej Babci!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Babcia na pewno "odczytała" Twoje intencje... Przecież babcie w samym sercu czytać potrafią...
    Tobie, Babci i Igorowi życzę dużo zdrówka, pozytywnych myśli i radości na każdy dzień :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, piękne są :)Ja juz nieraz myślałam o tym, że moja Babcia nie zobaczyła jak szyję. Byłaby bardzo ze mnie dumna bo ona całąrodzinę na drutach obrabiała. Ja uważam, że poduszek nigdy za wiele, zawsze sie jakas przyda, choćby do przytulenia się w czasie leżenia w najniewygodniejszej dla nas a wygodnej dla dzieci pozycji na podłodze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jasiek z serduchem jest cudny :))) babcia na pewno zadowolona :) ja bym była :P

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!