UWAGA!

Przedstawiane na blogu treści mają charakter informacyjny i często subiektywny. Zdjęcia jak i teksty na stronie są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej! Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania czytelników, ani żadne konsekwencje wynikłe z zastosowania podanych tu pomysłów oraz technik. W razie wątpliwości skontaktuj się ze specjalistą.

"Plaskata" lazania (ze szpinakiem) czyli bez (mojej) maszyny jak bez serca!

Od kilku dobrych dni każdy dzień wydłuża mi się niesamowicie i mimo wielu zajęć nic mnie jakoś szczególnie nie cieszy, wiele rzeczy drażni, wszystko zdaje się robię zupełnie bez serca, no... chyba, że jest to szukanie nowej maszyny do szycia. To robię z wielką pasją i wypiekami na twarzy, nawet już upatrzyłam sobie swoje dwa typy, niestety obie opiewają na kwotę ok 1700 zł a to już poważny wydatek, myślę jednak, że się zdecyduję muszę tylko poważnie wszystko przemyśleć, zrobić obliczenia i zobaczymy...

A co do mojego braku entuzjazmu, cóż nawet obiad w dniu dzisiejszym wyszedł mi taki "płaski" i choć smaczny "jak diabli" jak to określił mój małżonek to po prostu czegoś tu zabrakło...

Dla tych, których nie odstraszył mój opis i wygląd lazani zapraszam do wypróbowania przepisu, swojego zachwalać nie będę ale zaproponować nie zaszkodzi ;) 


Składniki:
  • makaron typu lazania;
  • 2 x kostka mrożonego szpinaku; o tej porze roku polecam jednak świeży, jak dla mnie zdecydowanie smaczniejszy i aromatyczny
  • 3 łyżki masła
  • 4 serki topione o smaku śmietankowym;
  • 500 g sera żółtego startego,
  • oliwa z oliwek;
  • 2 ząbki czosnku;
  • oregano, sól, pieprz.
Na patelni rozmrażamy szpinak, dodając masło. Następnie przeciskamy przez praskę ząbki czosnku, przyprawiamy solą i pieprzem. Na koniec dokładamy serki topione i czekamy, aż się rozpuszczą.
Naczynie żaroodporne lekko oliwimy, następnie układamy po kolei płatki makaronu i przekładamy szpinakiem, ja dodatkowo na jedną warstwę ułożyłam mięso mielone. Czynność tą powtarzamy naprzemiennie, aż do uzyskania pożądanej wysokości lazanii.
Wierzch naszej lazanii możemy posypać startym, żółtym serem i oregano. Wstawiamy do piekarnika i zapiekamy w 180 stopniach przez około 35-45 minut.

Składniki na sos czosnkowy:
  • opakowanie jogurtu greckiego
  • 2 łyżki majonezu - ja daję majonez Kielecki
  • 4 - 5 ząbków czosnku (przeciśnięte przez praskę)
  • 1 łyżka drobno posiekanego czosnku
  • pieprz świeżo mielony 
Wszystkie wymienione składniki łączymy dokładnie i wkładamy do lodówki na ok 15 - 30 minut jest to czas wystarczający na to by sos ładnie połączył smaki :)

Dla szpinakożerców  i tych którzy jeszcze nie są pewni co do skosztowania tego cudownego zielska, polecam te oto przepisy, znajdziecie je również na moim blogu :

Życzę smacznego!

10 komentarzy:

  1. Wiola, ale czy Ty wyobrażasz sobie tą burzę mózgu jak już Twoja wspaniała, długo wyczekiwana maszyna będzie w Twoich rękach? Jakie Ty cuda stworzysz!! Już się nie mogę doczekać :)
    Lazania bardzo smakowicie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mmmmmm pyszne, musze zrobić koniecznie, lubimy szpinak i makarony:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi ochoty na lazanię:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm szpinak bardzo lubię pod każdą postacią:)

    OdpowiedzUsuń
  5. plaskata czy nie, wygląda całkiem smacznie! :) życzę podjęcia dobrej decyzji. osobiście nienawidzę takowych podejmować :) tzn nie że lubię podejmować złe. ale nie lubię podejmować tych ważnych, znaczących, których mogę żałować i tych mogących sporo mnie kosztować. jestem z tych zdecydowanie niezdecydowanych do ostatniej chwili...później już "tylko" zamęczam się myślami czy aby na pewno dobrze zrobiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  6. szpinak, sos czosnkowy mmmmmmmmm wszystko to, co lubię :P

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię nawet takie plaskate
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Wioluś:) ja do swojej lasagne ze szpinakiem daję jeszcze biały ser rozgnieciony pomieszany z jednym lub dwoma jajkami i startym żółtym serem i oczywiście przyprawami. wtedy jest bardziej zwarta no i wyższa bo ma dwie warstwy więcej:) pozdr Kinga

    OdpowiedzUsuń
  9. btw te lasagne plaskate, albo rozlazłe - mniej apetycznie wyglądające - są zawsze najpyszniejsze:) kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dzięki Kinguś za poradę, wypróbuje na pewno

      Usuń

Dziękuję za twój komentarz i zapraszam ponownie!